„Ale jak mam to zrobić! Przecież to będzie cholernie trudne!” Takie, ale podobne myśli towarzyszą każdemu, kto poważnie podchodzi do swojej pracy. A jeżeli jeszcze Ci zależy na wyniku ze względu na swój rozwój, czy satysfakcję to tym bardziej. I co robi większość? Mówi „jeszcze nie jestem na to gotowy” i szlag trafia możliwość bycia gotowym „na to coś!” Strach jest spoko jako emocja, uleganie mu już mniej. Opowiem Ci o tym jak sobie z tym radzić z praktyki.
Niezależnie od tego, czy będziesz robił konferencję studencką, czy wdrażał międzynarodowy system, czy stawiał nowy biznes, czy realizował projekt dla międzynarodowego klienta to zawsze będzie to dla Ciebie „wielki projekt!”. Taki dopasowany do poziomu, na którym jesteś. Ja wiem, że tak mam. Niektóre projekty robię „powtarzalnie” i nie muszę się spinać, bo wychodzą same, chociaż dla wielu to będzie ogromna trudność. Są też takie, nad którymi siedzę bardzo długo i każdą wolną chwilę o nich myślę (tworzenie nowego biznesu).
Zabawa polega na tym, że tylko przez takie doświadczenia stajesz się do nich przygotowany :). Jednocześnie prawda jest taka, że bardzo łatwo jest poddać się presji i położyć „życiową szansę” nie dlatego, że nie moglibyśmy dać rady. Tylko dlatego, że sami się spalimy i zajmiemy nie tym, co trzeba.
Przygotowanie! „Hej, zaraz, czy Ty sobie nie przeczysz? Piszesz, że się nie da przygotować!” No nie do końca. Oprócz licznych wad i przypadłości mam jedną silną stronę, którą trudno podważyć – potrafię nadawać kształt nieokreślonym problemom i wypracować plan ich rozwiązania. Nawet jeżeli nie całościowy od A do Z od razu, to taki, który z czasem pozwoli problem rozwiązać. I tego do pewnego stopnia da się nauczyć. Zamiast bać się „Bestii”, z którą masz się zmierzyć możesz mieć w łapce plan na to jak ją pokonać.
Przykład znajdziesz tutaj, a szablony do wykorzystania tutaj. Jak odpowiadać na pytania, żeby się historia ułożyła się w całość dowiesz się z darmowego kursu (zapis na dole strony).
Ja wiem, ja wiem, że ja ciągle o tym samym. Tylko, że to działa! Bo jak spojrzysz na problem z każdej strony to wiesz, gdzie go ugryźć! Albo na czym on naprawdę polega. Czy ja nadal z tego korzystam? Jak najbardziej! Za każdym razem, gdy nie korzystam to dostaję po kieszeni i po głowie!
Tak. Jesteś w stanie to zrobić zanim projekt się zacznie! Do tego właśnie służy planowanie! Tu naprawdę nie chodzi o mechaniczne wypełnianie formularzy.
Powodzenia! Przez kolejne 12 tygodni będę się skupiał tylko na tylko na tych zaczynających z zarządzaniem projektami. Zostań z nami!