Są tacy ludzie, co, do których żywię mieszane uczucia. I Brian Tracy do nich należy. Tak właściwie to nie wiadomo, czy to jest związane z tym, że im zazdroszczę? Pewnie w części tak. Najczęściej mam problem z intelektualnym zaakceptowaniem ich koncepcji. Teraz przyszedł czas na dyskusję w sprawie przywództwa.
Postanowiłem wyjść ze strefy komfortu i dać autorowi szansę. Ma wystarczająco dużo powodów, żeby go posłuchać. Mierzalny i namacalny sukces odniósł, więc o przywództwie musi coś wiedzieć. Takie nastawienie się opłaciło, chociaż to całkiem inny styl niż recenzowani niedawno Maxwell i Lancioni. Brian Tracy to spec od sprzedaży. I nie inaczej jest tutaj – centrum wszechświata jest sprzedaży, przywództwo jest trochę obok. Ale po kolei.
To co jest naprawdę wartościowe w tej książce: drążące pytania i całościowe podejście. Pomimo tego, że treść bardzo ciąży ku liderom sprzedaży, to pytania, które się w niej pojawiają warto sobie zadać niezależnie od tego na jakim poziomie zarządzasz. Całościowe podejście to nastawienie “zaczynaj od siebie”. Chcesz być dobrym liderem to poznaj siebie, i tutaj też możesz liczyć na konkretny zestaw pytań.
Bardzo spodobało mi się uporządkowanie modelu przywództwa. Jest jasny, przejrzysty, z nastawieniem na to jak interpretować podejście. Czy dobry czy zły to już inna sprawa. Moje doświadczenie pozwala ocenić, że na tyle kompletny, że swobodnie możesz od niego zacząć. Niuanse to bardziej dyskusja akademicka niż praktyczna, więc po jakimś czasie stosowania sam sobie wypracujesz jak z niego korzystać.
Tracy proponuje siedem ról managera, które musisz opanować jeżeli chcesz coś osiągnąć na stanowisku przywódczym.
- Planowanie
- Organizowanie
- Dobór personelu
- Delegowanie
- Nadzorowanie
- Pomiar
- Raportowanie
I kupuje mnie tym, że każdą z nich traktuje pragmatycznie. To nie jakaś “misja-wizja-telewizja” i filozoficzne paplanie, tylko narzędzia, które możesz wykorzystać. Zasady, których się trzymać. To akurat lubię w większości książek Brian’a – umieszcza w nich jakieś zadania, ćwiczenia, które można sobie przepracować. W tej książce naprawdę jest “samo mięso”. Dla osób, które dopiero zaczynają zarządzać zespołem może być za szeroko i za mało, ale dla osób z doświadczeniem, które chcą sobie usystematyzować to co robią jest to bardzo ciekawe rozwiązanie.
Na co uważać. Na drugi rozdział. 44 pytania odnośnie poznawania siebie to robota na kilka dni. Jak na nich utkniesz to nic więcej nie zrobisz. To pytania otwarte, często niełatwe, wymagające pracy.
Moja rada: spójrz na nie, ale idź dalej, bo warto. Kwestionariusz lidera to kolejne 61 otwartych pytań. Gdy spojrzałem na to po raz pierwszy ucieszyłem się bardzo, że mam fajne narzędzie do pracy. Później zobaczyłem właśnie to ciążenie w kierunku sprzedaży. To nie jest zły kwestionariusz. Oczekiwałem czegoś innego. Ale?
Już wiem dlaczego “nie lubię Tracy’ego”. Bo potrafi drążyć tematy, które są poza moją strefą komfortu. Kwestionariusze razem na ponad 100 otwartych pytań zapisałem sobie do przerobienia pod kątem moich działań. Wymuszają wysiłek intelektualny i czasem odpowiedzi bolą. Traktując je jednak z nastawieniem na działanie możesz sporo z tego wycisnąć.
Dla kogo warto:
- Doświadczeni managerowie, którzy chcą zrobić sobie “audyt”
- Managerowie sprzedaży
- Przedsiębiorcy, właściciele firm – zaboli, ale warto, bo tu nie tylko pracujesz na przywództwie, ale i biznesplanie w praktycznej formie.
Moim osobistym odkryciem było przekonanie się do tego, czego mogę się nauczyć i jak to robić. Poprzednie dwie książki Maxwell i Lancioni były bardziej filozoficzne. Ta jest bardziej narzędziowa i nastawiona dużo bardziej na twardy biznes niż samo przywództwo. Sam wybierz czego szukasz. Tutaj akurat Tracy zrobił dobrą robotę.