Istnieje coś takiego jak syndrom „grzecznego dziecka”. Są dzieci w szkole, o których nie jesteś w stanie nic powiedzieć, bo po prostu są! Grzecznie bawią się w kącie, nie przeszkadzają, nie stwarzają problemów. Na koniec dla nauczyciela stają się po prostu niewidoczne i nie są w stanie nic o nich powiedzieć. W odróżnieniu od tych wyróżniających się, w obojętnie jaki sposób. Nawet łobuzów. Nie chcesz być grzecznym dzieckiem w projekcie, bo nikt tego nie doceni.
Czy jesteś grzecznym dzieckiem
Jeżeli masz tak, że:
- popylasz całymi dniami, robisz robotę, dbasz o wszystko a na koniec okazuje się, że nikt Ci za nic nie dziękuje
- zawsze lądujesz po środku stawki, a nagrody i awanse zgarnia kto inny
- mówią o innych, a nie o Tobie, chociaż zrobiłeś podobną, a czasem większą pracę
To spora szansa, że syndrom grzecznego dziecka Cię dotknął. I możesz sobie wmawiać, że to nie problem, ale to nie prawda. To nie problem dla świata, ale problem dla Ciebie.
Wyróżnij się lub zgiń
Taką książkę kiedyś dorwałem. Dotyczyła marketingu. I niestety facet miał rację. Jeżeli zlejesz się z szarością to nikt nie będzie o Tobie pamiętał. I tyle. Albo dasz się poznać jakoś, albo będziesz dla innych nikim. Znikniesz i nikt nawet nie zauważy.
Skąd to się bierze? Bo nie masz czasu na „lans” bo za dużo zajmuje Ci praca. To niesamowite, bo znam z autopsji. Cały czas poświęcasz na pracę, a jak okazuje się, że jest okazja do pokazania mordki na zdjęciach w TV lub głosu w radio to jesteś tak zmęczony albo zawalony robotą, że twarzuje akurat ten, kto ma wolny czas bo nic nie robi :). Fajne, nie? :) Wkurzające?
Jak się nie dać
Zadbaj o swoją widoczność. Ja wiem, że niekoniecznie jesteś typem osoby, która ma presję na szkło, spotkania z liderami w swojej organizacji, czy nachalnego chwalenia się swoją robotą. Często masz też tak, że nie lubisz zawracać nikomu gitary, rzeczami, z którymi dasz radę sobie samodzielnie. W ten sposób samodzielnie spychasz się w cień. Są za to ludzie, którzy potrafią sprzedać każdą pierdołę jakby to był sukces na miarę nobla. „O popatrz! Jestem tutaj, jaki sukces!” ;).
Co robić?
1. Nie udawaj kogoś kim nie jesteś – nie musisz zmieniać całkowicie swoich zachowań, bo to będzie sztuczne i słabe. Oprzyj się o to, co robisz najlepiej – rzetelną pracę
2. Wpisz sobie regularnie w plan działania, rzeczy dzięki którym pokażesz się w profesjonalny sposób, a jest ich sporo
- Regularne wysyłanie raportów z postępów projektu – co tydzień wysyłaj informację jak Ci idzie, jak sobie dobrze radzisz do osób, które powinny to otrzymać. Jeżeli nie wysyłasz maili, to tak jakbyś nic nie robił :). Ja wiem, że tak nie jest, ale taka jest percepcja
- Poproś o informację zwrotną odnośnie tych raportów osoby, do których to wysyłasz – pytasz dlatego, żeby nie wysyłać rzeczy bez sensu, dlatego chcesz wiedzieć, czy to jest pomocne. Zyskujesz to, że ludzie połączą te informacje z Twoją twarzą.
- Wyślij do ludzi wnioski z ostatniego projektu w estetycznej prezentacji – jeżeli to nie będzie bla bla, tylko pomysły na to jak coś robić lepiej, jak sobie można poprawić pracę – pomoże
- Zaangażuj się w jakieś działania, które są dla Ciebie ważne, ale takie, które zobaczą też osoby, na których uwadze Ci zależy – np. zrób jakiś projekt CSR i wyślij raport z niego do szefa szefów
- Poprowadź prelekcję na jakiś temat, w którym jesteś ekspertem
- Pogadaj z szefem, żeby dał Ci możliwość prezentacji Twojego projektu wyżej na żywo
- Jeżeli rozwiążesz jakiś duży problem, który się pojawił i uratujesz świat przed zagładą to nie czekaj, aż ktoś zobaczy tylko poinformuj, nawet mailem „Przydarzyła się taka historia, wykonaliśmy takie i takie działania, taki był efekt. W przyszłości proponuję zrobić to i to. Dziękuję”
Jest jeszcze sporo innych pomysłów, które mogą pasować do Ciebie, części nie opiszę bo podpadają pod „czarne techniki zarządzania projektami” ;). Na pewno nie będzie to takie „ot tak”. Z nieśmiałego, pracującego po cichu zmienić się w lwa salonowego, ale warto nad tym chociaż pomyśleć. To naprawdę ma znaczenie.
Jeżeli tak jak Yamato, zamkniesz się w jaskini tylko pracując to nikt nawet nie będzie wiedział jak dużo robisz. Nie będzie o Tobie wiedział. Jeżeli Ci to pasuje, to spoko. Ale tak naprawdę to w to nie wierzę.
Daj się docenić za to, co wnosisz do organizacji.