Dziś kontrowersyjny temat. Będzie o coachingu, a w zasadzie o tym jak odróżnić coaching od coachingowego “pierdololo”. Serdecznie zapraszam.
Coaching jest bardzo dobrym narzędziem, niestety często kojarzy się z bełkotem niewiele mającym wspólnego z prawdziwym coachingiem. Przez to wiele osób nie skorzysta z tego podejścia i całego procesu coachingu, dlatego że coaching bardzo łatwo wyśmiać. Poprzez nadużywanie tego słowa przez osoby, które z coachingiem nie mają nic wspólnego.
Korzystałem z coachingu jeszcze jako menadżer, mój pomysł na mnie po odejściu z korporacji był taki że będę coachem :). Skończyłem kurs, mam certyfikat. Jestem International Coach ICC. Prowadziłem sesje coachingowe, korzystam sam z coachingu jako jednego z narzędzi. Obecnie nie jestem coachem z kilku względów. Uznałem, że żeby być dobrym coachem naprawdę trzeba wejść w tą dziedzinę, bo jest ona bardzo szeroka. Korzystam z narzędzi coachingowych, z podejścia, z pytań w mojej pracy, bo uważam że jest to skuteczne. Jest to bardzo dobre narzędzie menadżerskie i rozwojowe. Więc co nie co o coachingu wiem.
Czym nie jest coaching?
Najpierw powiedzmy sobie czym coaching nie jest. Coaching to nie jest mowa motywacyjna, to nie jest spotkanie motywacyjne na którym napędzasz się totalnie emocjami, na zasadzie “jesteś zwycięzcą”. Coaching to też nie jest podejście na zasadzie „skołczuj go”. Pewnie kojarzycie, sytuacje, gdzie ktoś się zachowuje nie do końca tak jak powinien, jego szef dostaje polecenie „weź go skołczuj”. Czyli taki mentalny wpierdziel, nie mający nic wspólnego z coachingiem.
Czym jest coaching?
To jest proces rozwoju oparty o pytania, który:
-wspiera zmianę
– pomaga w osobistym rozwoju
– buduje świadomość
– odblokowuje potencjał osoby, aby zmaksymalizować osiągane rezultaty
Coaching jest bardzo nastawiony na rezultaty. Dla mnie to jest świetne narzędzie, bo pomaga osiągnąć swój cel. Jeżeli bierzesz udział w coachingu, dobry coach będzie nastawiony na twoje rezultaty. Jednym z elementów który na pewno przejdziesz z coachem to zmiana. Druga rzecz to kwestia rozwoju. Trzeci element to kwestia budowania świadomości.
Często pakujemy się w różne problemy i wyzwania, nie wiemy jak z tego wyjść, bo nie widzimy drzwi. Jak nauczysz się je dostrzegać, to jesteś w stanie dojść do rozwiązania. A możesz to zrobić dzięki podniesieniu swojej świadomości, patrzeniu na rzeczywistość, dostrzegania pewnych zachowań czy możliwości. Czyli zmiana, rozwój ciebie i zbudowanie świadomości, w której ten rozwój nastąpi. Podsumowując, jeżeli traficie na kogoś kto wygaduje bzdury, z których nic nie wynika i wszystko jest ogólne i z tym się generalnie zgadzacie typu warto być dobrym człowiekiem i się rozwijać…. Ale nie czujesz, że posuwasz się do przodu, to znaczy, że coś jest nie tak. Najprawdopodobniej to nie jest właściwa osoba i właściwa relacja.
Model GROW
Ja poznałem coaching bazując na modelu GROW. I według mnie większość procesu coachingowego można uogólnić do tego poziomu. Dla osób, które nie miały styczności z coachingiem, najbardziej praktycznym podejściem będzie oparcie się o model GROW. Teraz kilka słów o tym, jak model GROW wygląda.
Pierwszy element – pytasz o cel. Jaki cel chcesz osiągnąć? Drugi element to jest określenie rzeczywistości. Jak jest w tym miejscu w którym się znajdujesz? Następnie dopracowanie jakie masz opcje wyjścia z sytuacji, w której jesteś. Następnie podjęcie działania.
Czyli generalnie cała zabawa polega na tym, że coach ma ci pomóc dookreślić twój cel. Wielu osobom wydaje się, że mają określony cel, ale w rzeczywistości nie do końca tak jest. To jest bardzo ważne, bo jak nie wiesz dokąd idziesz, to najprawdopodobniej tam nie dojdziesz. Więc wszelakie procesy coachingowe, które nie zaczynają się od określenia celu to zły kierunek. A jeszcze gorzej jeśli coach Ci narzuca co powinno być twoim celem.
Następny punkt – określenie rzeczywistości, czyli zobaczenie jak jest. Mamy pewne filtry, które sprawiają, że nie widzisz rzeczywistości jasno. Nikt z nas nie widzi jej totalnie obiektywnie. Część z nas dopowiada sobie historię i wkręca się totalnie. Realny przykład. Prowadziłem sesje coachingową, na której usłyszałem od menadżera, że jego zespół go nie wspiera i cały zespół jest przeciwko niemu. Zapytałem ile osób jest w zespole okazało się że 12. Poprosiłem więc, żeby narysował linię i zaznaczył na niej kropeczkami osoby od tych które najbardziej go wspierają i które w ogóle go nie wspierają. Okazało się, że większość osób była przy końcu linii z bardzo dużym wsparciem. a a ze dwie były oznaczone przy końcu linii – w ogóle mnie nie wspierają. Problem tak naprawdę nie polegał na tym że zespół go nie wspierał, a jedynie dwie osoby z którymi nie udało się jakoś nawiązać dobrego kontaktu i coś nie działało do końca. Rolą coacha jest ustalenie jak naprawdę wygląda rzeczywistość, żebyś mógł rozwiązywać realny problem.
Przechodzimy do trzeciego punktu, czyli opcji. Jakie mamy możliwości poradzenia sobie z tą sytuacją. Jak dosyć długo kopiesz rów i jesteś w dole, to nawet nie widzisz opcji. Rolą coacha jest pomóc Ci zdefiniować te opcje. Można to osiągnąć różnymi ćwiczeniami, mniej lub bardziej złożonymi. I czwarte – jakie działania z tych opcji możesz podjąć. Jeżeli nie zbliżasz się do określenia celu, nie dzieją się konkretne zmiany i nie czujesz, że są one pozytywne, to znaczy że coś jest nie tak. Coaching jest nastawiony na cel. Jak sobie ten cel można rozbić na pytania:
Kiedy skorzystać z coachingu?
Kiedy stawiasz pierwsze kroki w karierze – zaczynasz dopiero swoją przygodę to naprawdę warto porozmawiać z coachem, bo masz bardzo wiele pytań, chcesz sobie doprecyzować cele, poukładać. Zmiana karierowa to też jest dobry moment.
Awans – co robić jak ogarnąć rzeczywistość po awansie, tu też sprawdziłby się mentoring.
Decyzja o zmianie pracy – bardzo pomocne, można spojrzeć na taką decyzję z różnych perspektyw.
Utykanie w “bezsensie” – kiedy masz poczucie braku sensu.
To z moich doświadczeń, kiedy ja potrzebowałem coachingu. A teraz kilka przykładów, kiedy ja prowadziłem coaching.
Pracowałem z managerem, który został szefem swoich kolegów. Słyszał komunikat, że sodówka mu uderzyła do głowy. Pracowaliśmy, żeby przepracować te relacje.
Pracowałem też z kobietą, która dotarła do ściany w firmie, stwierdziła, że więcej nie jest w stanie osiągnąć. Była to Pani prezes tej firmy.
Pracowałem z właścicielami firm, którzy zarządzali firmami od wielu lat i potrzebowali ją poukładać.
Oraz z osobami, które potrzebowały ułożyć sobie pracę z zarządem i zespołem jako lider.
Jeżeli czujesz, że przydałoby Ci się indywidualne wsparcie napisz do mnie https://leadership-center.pl/kontakt/