Mam wyzwanie na rok 2016. Podejdź w tym roku planowo do swoich osiągnięć. Nie myśl o firmie, nie myśl o akcjonariuszach, szefie, podwładnych tylko spójrz na kolejny rok jak na projekt. A właściwie to wykorzystaj myślenie projektowe, żeby zaplanować sobie kolejne 12 miesięcy. Niewiele ryzykujesz, a bardzo mocno pomoże Ci to proaktywnie pokierować sobą niezależnie od tego co się będzie działo wokół. Tutaj znajdziesz biznesowy przykład, a na moim blogu mariuszkapusta.pl znajdziesz to samo, tylko z perspektywy bardziej osobistej. Miłej zabawy.
Tło – Dlaczego w ogóle chcę przeżyć 2016?
Na początek mocne pytanie :). W moim przypadku 2016 to wynik pracy ostatnich lat, rozwijania Leadership Center i ciągłego upraszczania tego co robię. Nadal jest sporo do osiągnięcia i zawsze będzie. Jak odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego w ogóle warto spalać się w 2016 roku?
Rok 2016. Chcę się spalać, bo:
- Kręci mnie zarządzanie projektami i dzięki ciągłemu rozwojowi firmy mogę robić tego coraz więcej :). Sprawia mi przyjemność rozwiązywanie realnych wyzwań i obserwowanie jak świat zmienia się na lepsze
- Dotarłem do etapu, w którym mogę więcej czasu zainwestować w pracę nad biznesem. Kręci mnie to tak samo jak rozkminianie projektów
- Wygospodarowałem miejsce na „fun” w całym układzie i możemy bawić się tworząc fajne gadżety dla uczestników szkoleń. To daje radochę!
- Ujawniło się spore wyzwanie, na które jeszcze nie mam odpowiedzi (a takie rzeczy bez odpowiedzi mnie motywują) – jak skalować taki biznes jak mój, pomysł jest, trzeba go sprawdzić i wdrożyć w życie
- Leadership Center po prostu udowadnia, że miałem rację i da się zarabiać na życie, mając z tego radość i robiąc coś, co się lubi. Jest sens ekonomiczny.
To całkiem dobre powody jak dla mnie, żeby nadal tu być :)
Cel – Po co to robię?
Czyli jaki jest cel na 2016? Rożnie z tym wyznaczaniem celów bywa. Ja się zraziłem do wyznaczania jako głównych celów ilościowych, bo działa tutaj zasada, którą nazwał chyba Einstein
„Nie wszystko co się liczy da się policzyć, nie wszystko co da się policzyć się liczy”.
Samo skupianie się na zdobędę X klientów i wygeneruję Y obrotu jako cel jest zbyt niezależne ode mnie. Natomiast kupuję to jako strategię, czyli np. Dążę do X klientów decydujących się na usługi o wartości Y. Niby to samo, a jednak trochę inaczej ;)
Tak naprawdę to cele na 2016 dotyczą 3 obszarów w przypadku firmy:
- Bazowego działania biznesu – dostarczania usług klientom
- Projektów – wprowadzających coś nowego lub usprawniających
- Rozwoju– budowy kompetencji, umiejętności, zmiany postaw
No i oczywiście wszystkich funkcji kluczowych – marketingu, finansów, sprzedaży, HR.
Gdybym miał określić mój podstawowy cel na 2016 biznesowo
Ustabilizować sprawdzone produkty on-line i off-line w 2016 w taki sposób, żeby:
Zmniejszyć ich koszty jednostkowe
Zbudować trwałe zdolności produkcyjne
Zbudować skalowalny model dostarczania
Zbudować proces marketingu i sprzedaży każdego z nich
Dostarczanie produktów budowało relację z klientami
Aby w efekcie:
Podwoić obroty LC (ambitne, ale realne)
Ograniczyć moje aktywne zaangażowanie w pracę w biznesie
Nie wiem na ile podwojenie obrotów pojawi się z bazowych produktów, a na ile z działań business development u klientów. Wiem, że 2016 ma być 2 x 2015 :).
Dla kogo?
Biznesu nie prowadzi się w oderwaniu od otoczenia. Wprost przeciwnie. Biznes rośnie dzięki ludziom. Jakoś trzeba jednak móc ogarnąć rzeczywistość, bo każdy ma trochę inne potrzeby. Często całkiem inne ;)
Stali klienci – rozumieć lepiej ich biznes, po to, żeby pomóc go rozwijać dzięki naszym usługom, a gdy stali klienci zobaczą efekty będą chcieli nas więcej i będziemy rosnąć razem
Nowi klienci – zachwycić tym, co robimy, coraz bardziej rozumieć jak działa klient, czego potrzebuje, żeby proponować to, co da największe ROI już na starcie
Zespół – samemu biznesu się nie robi. Obsługa klienta, marketing, sprzedaż, trenerzy. Potrzebuję silnej ekipy :).
Ja – jako ojciec założyciel mam przemożny wpływ. I moimi silnymi i słabymi stronami. Dla mnie osobiście 2016 to trening mentalny na przestawienie się z „my way” na „client’s way” :) i zamiast pracy „w biznesie” na pracę „nad biznesem”
Partnerzy biznesowi – to też pewna zmiana i poziom dojrzałości. Mam pewny zakres usług, z których stale korzystamy (drukarnia, informatyczne, sale szkoleniowe, materiały biurowe). Wolę budować stałe relacje oparte o sensownie ułożone umowy, tak żeby każdy robił to na czym się zna, a dzięki temu efekt końcowy był jak najlepszy.
Kolejna część projektut „Mój biznesowy rok 2016” wg. 12 pytań już w piątek :) Mam nadzieję, że podzielisz się ze mną swoimi celami i postanowieniami na rok 2016 :)