Jakko świeżo upieczony pracownik, bardzo aktywny ex-student i ambitna bestia wiem już co nieco o rynku pracy i mam kilka wskazówek dla liderów na starcie. Ponieważ ludzie z natury lepiej przyswajają wiedzę podaną w formie soczystej opowieści, opowiem jak to było ze mną i z zarządzaniem.
IMPULS JEST WAŻNY
Po latach grzebania w książkach i notatkach taty dot. zarządzania projektami, zastanawiałam się na pierwszym roku studiów, którą organizację wybrać dla siebie. Pytanie brzmiało następująco: pokrewna z kierunkiem studiów czy zupełnie odmienna organizacja, która pozwoli mi rozwinąć inne zainteresowania? Wygrał impuls. Mimo kolorowych tłumów, długopisów, cukierków rozdawanych przez różne organizacje zainteresowała mnie jedna dość skromnie wyglądająca na tle pozostałych krzykaczy organizacja: Studenckie Forum BCC. Pomyślałam “no dobra dajmy temu szansę”. Robiąc retrospekcję, bardzo się cieszę, że podjęłam tego dnia decyzję opartą o intuicję.
PAKOWANIE SIĘ W RZECZY O KTÓRYCH NIE MA SIĘ POJĘCIA
Podczas pierwszego roku byłam częścią zespołu, który realizował Najlepsze Zajęcia z Przedsiębiorczości. W kolejnym roku wzięłam udział w naszym wewnętrznym konkursie na koordynatora Festiwalu przedsiębiorczości BOSS. Przestudiowałam udostępnione mi pliki przez osoby, które zajmowały się festiwalem w poprzednich latach i przygotowałam swój plan kolejnej edycji. Wgłębianie się w proces planowania, wyobrażanie sobie Rafała Brzoski lub Pawła Tkaczyka jako prelegentów podczas mojej edycji festiwalu to była świetna zabawa i niezła stymulacja wyobraźni. Ostatecznie, udało się. Przekonałam zarząd i pozostałych członków. Wybrali mnie spośród dwóch pozostałych kandydatów.
SILNIEJSZY W STADZIE
Wtedy uformował się mój zespół. Z osób… które nie wygrały konkursu i pozostałych chętnych członków. W przeciągu następnych 3 miesięcy zespół zmniejszył się o ⅓. Wtedy zrozumiałam czym jest słomiany zapał. Wśród zespołu była jedna osoba, która również chciała koordynować projekt, ale nie zebrała się na odwagę żeby przygotować prezentację i wystąpić przed wszystkimi. Była to o dwa lata starsza ode mnie dziewczyna, bardzo uparta i energiczna. Lubiłyśmy się i bardzo cieszyłam się, że będziemy współpracować.
UPÓR, SPRZEDAŻ I KOMUNIKACJA
Plan był całkiem dobrze przemyślany. W mojej głowie, w plikach na dysku, na papierze, ale nie mogłam ruszyć zespołu, zachęcić ich do działania. Organizowałam spotkania, nawet całkiem wychodziło mi ich moderowanie, a po za koordynowaniem projektu miałam również przypisane pomniejsze zadania związane z promocją, czy pozyskiwaniem funduszy. W pewnym momencie zespół zaczął działać zupełnie poza moją wiedzą, a naturalnym liderem grupy i kołem zamachowym okazała się właśnie ta starsza, o zupełnie innym typie osobowości niż mój, bardziej doświadczona dziewczyna. Taki brak posłuchu strasznie mnie zmotywował do dalszej pracy, ale to niczego nie zmieniło. Wtedy postanowiłam oficjalnie oddać berło jednocześnie pozostając w zespole projektowym. Cóż to była za sromotna porażka dla mnie.
WNIOSKI
Często wracam do tej historii i do tego projektu i zastanawiam się dlaczego tak się stało, początkowo myślałam, że po prostu nie nadaję się na przewodnika grupy, bo jestem indywidualistą do szpiku kości. Z perspektywy czasu, wiem że ludzie potrzebują dyskusji i czasu na to aby kupić Twój pomysł. Sprzedaż, głupcze! Nawet najbardziej misternie skonstruowany plan nie drgnie bez wody w młynie, no a przestrzeń ludziom do własnej kreacji jest bardzo potrzebna. Ostatecznie festiwal zakończył się sukcesem. Do końca projektu dotrwała garstka osób. To pokazało mi jak różne poziomy motywacji mają ludzie. Zastanawiałam się, a gdyby to była nasza praca i dostawaliśmy wynagrodzenie za zrealizowane zadania, czy projekt byłoby łatwiej zrealizować? Nie sądzę. Nauczyłam się przede wszystkim tego, iż będąc liderem trzeba ludziom dać misję, a nie konkretne instrukcje do każdego z zadań. Lider czy też manager absolutnie nie musi wchodzić w szczegóły zadań. Dobrze jeżeli w grupie jest ekspert którego można się poradzić, ale najistotniejszym zadaniem lidera jest przekazanie zespołowi informacji jak ma wyglądać projekt czy też efekt końcowy pracy, a następnie pilnowanie aby każdy w obrębie zakresu swoich obowiązków trzymał się tego trzonu zachowując pewną autonomię działania. Bo kogo nie demotywuje zbyt dużo wytycznych? Ludzi motywuje misja przedsięwzięcia.
Sara Wacławiec
Bussiness Office Manager