Jest pewien mały trik, który sprawia, że zrealizujesz wszystkie swoje cele. Takie niewielkie małe coś, co sprawia, że nagle zaczynają się dziać rzeczy, które wcześniej były niemożliwe. Zacznijmy jednak od podstaw. Wydaje się, że wszyscy już to wiedzą. Pomiędzy wiedzieć, a używać jest ogromna przepaść. Jeżeli ją przekroczysz i zaczniesz wierzyć w rzeczy oczywiste, nagle wszystko okazuje się proste. Chcesz przestać realizować swoje cele, a zacząć je po prostu osiągać? To zapraszam.
Tak jak napisałem wcześniej zaczniemy od podstaw. O porządnym wyznaczaniu celów i podejściu do SMART już pisałem dzisiaj rozwiniemy trochę podstawy o 2 litery ;).
Jaki powinien być cel:
- Simple – prosty, żeby nie trzeba było kombinować o co chodzi
- Measurable – mierzalny, żeby wiedzieć, czy się go osiągnęło
- Achievable – osiągalny, i tutaj tkwi właśnie ten haczyk, do którego wrócimy
- Relevant – istotny, na tyle ważny dla Ciebie, żeby warto było się nim zająć
- Timely defined – określony w czasie, żeby nie odkładać go na później, tylko nastawić się na działanie
- Exciting – ekscytujący, bo szkoda czasu na miałkie i mdłe rzeczy w życiu
- Recoreded – zapisany, żeby móc do niego wracać.
Osiągalność celu to tak naprawdę najważniejsza sprawa. Łączę ją z jeszcze jedną rzeczą: wyznaczaj sobie tylko cele, które od Ciebie w 100% zależą! Inaczej robisz błąd, który będzie ograniczał twoją pewność siebie. Każdy niezrealizowany cel będzie osłabiał twoją siłę. Wiesz, że tak jest. Każda złamana obietnica sprawia, że czujesz się źle.
Nie musi tak być! Gdy wyznaczasz sobie cel bądź pewny, że zależy od Ciebie. Jak to pogodzić z ambitnymi celami? Takimi, które wydają się niedostępne? Jak niby je osiągnąć wyznaczając tylko takie, które od Ciebie zależą? Dosyć prosto.
Jeżeli wyznaczę sobie przebiegnięcie maratonu to jakkolwiek fajnie to brzmi, nie do końca zależy to ode mnie. Może się wydarzyć milion rzeczy, które mi to uniemożliwią. W 2012 roku po prostu wysiadło mi kolano i nie było możliwości pokonać dystansu. To, co w 100% zależało ode mnie to wykonanie założonego planu treningowego. Bieganie założonej ilości kilometrów w określone dni, dieta, kupienie dobrej jakości butów. Mogę też założyć, że w dniu biegu dam z siebie wszystko i pobiegnę zgodnie z założonym planem.
Zasada wyznaczania sobie mistrzowskich celów niesamowicie się sprawdza
Szukasz miejsc, na które masz wpływ i tam angażujesz swoją energię. Zamiast marzyć zaczynasz działać. Działać z precyzją lasera. Nie wyznaczaj sobie celu „znaleźć pracę w tym miesiącu”, tylko „w tym miesiącu będę codziennie 3 godziny spędzał na telefonach, przeglądaniu ofert i wysyłaniu moich ofert”. Nie wyznaczaj celu „będę ważyć 5 kg mniej za miesiąc” tylko „będę na siłowni 3 razy w tygodniu i będę ćwiczyć zgodnie z planem”.
Jestem bardzo ciekaw jak to jest z twoimi celami. Na ile są mistrzowskie? Może to dobry czas na zmianę postanowień w mistrzowskie cele właśnie :).