Co mówi ekipa remontowa, która przychodzi zrobić u Ciebie remont? I czego nie chcesz usłyszeć po wizycie u fryzjera? I co to wszystko ma wspólnego z zarządzaniem projektami? O tym będzie dzisiaj :)
Po co zarządzać projektami? Czy nie można tego robić „normalnie”? Po co przychodzi ktoś do mnie wrzuca projekt i robi problem? Spróbuję odpowiedzieć na te pytania.
Poznajcie Yamato – to gość, który chce zostać PM Ninja. Dostał prowincję, którą ma się zająć. W projekcie wystąpił problem – na obrzeżach prowincji pojawił się mały potwór, którym trzeba się zająć. Sprawa wydaje się prosta, z ziemi wystaje niewielka głowa potwora, wystarczy ciachnąć mieczem i problem z głowy. Natomiast okazuje się, że z potworem było tak samo jak niektórymi projektami – wydają się proste na pierwszy rzut oka, ale pod spodem jest dużo więcej tematów których nie widać. Potwór pod powierzchnią ziemi miał ukryte dodatkowe 6 głów. Po to właśnie wymyślono zarządzanie projektami.
Pierwszy element przy jakiejkolwiek pracy to organizacja. Jak pracujemy samodzielnie to sprawa jest w miarę prosta. Natomiast rzadko jest tak, że sam domykasz cały temat. Nad projektami pracuje zwykle min. kilka osób. Dlatego drugim elementem jest komunikacja. Trzecim elementem jest sprawdzanie. Nie wystarczy jedynie organizować i komunikować, trzeba sprawdzić czy to co ludzie dowieźli faktycznie jest tym, czego oczekujesz. Ludzie rozumieją i robią często zupełnie coś innego niż miałeś na myśli. Kolejny element to sterowanie. Jak okaże się, że ludzie nie do końca zrozumieli, to co mieli zrobić, to trzeba znowu poprawić tematy, tak, aby przekserować je na właściwe tory. Kolejny element to liczenie – efektywność, upewnienie się, że wszystko mieści się w określonych kosztach i otrzymujemy pożądany rezultat. Na koniec strategia. Pilnowanie, żeby to wszystko miało sens pod kontem realizowanej strategii. Bo jeśli jesteś w piekarni, a nagle postanowisz kopać rowy, bo to było akurat fajne i przyszło ci do głowy. To nawet jeśli to będzie efektywne, odpowiednio pilnowane, będziesz to sprawdzał, komunikował i będzie perfekcyjnie zorganizowane to nie jest to nadal to do czego ta organizacja została powołana. Zarządzanie projektami jest właśnie po to, żeby sobie radzić z takimi wielogłowymi potworami. To nie jest jednorazowy strzał, im bardziej złożone przedsięwzięcie, im więcej ludzi jest w to zaangażowanych, tym więcej jest tych „głów”, którymi trzeba się zająć.
Po co zarządzanie projektami?
- ORGANIZACJA. Organizacja jest po to, żeby dowieźć konkretny wynik
- KOORYDNACJA. Koordynacja ludzi, którzy pracują nad projektem. Pracujesz z ludźmi, nie jest łatwo spiąć ich wszystkich na raz, bo każdy pracuje też nad innymi rzeczami.
- POSTĘPY. Pilnowanie postępów – sprawdzanie czy idziemy w takim tempie w jakim powinniśmy
- KIERUNEK. Pilnowanie kierunku – bardzo trudno jest utrzymać kierunek jeśli musisz dużą liczbę ludzi połączyć razem
- EFEKTYWNOŚĆ. To co robimy ma być efektywne i przynosić pieniądze i konkretny rezultat
- SENS. Zarządzanie projektami służy temu, że przy przedsięwzięcia, przy których rośnie poziom skomplikowania ogarnąć całość, żeby na koniec dostarczyć sensowne rzeczy
Czy można to robić „normalnie” czy konieczne jest zarządzanie projektami? Jeśli masz małe przedsięwzięcia ok, nie zmieniaj, nie kombinuj. Jeżeli czujesz, że pod spodem masz więcej „głów” to warto zastosować zarządzanie projektami.
Zarządzanie projektami jest po to, żeby sobie poradzić z przedsięwzięciami dużo bardziej skomplikowanymi, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Po to, żeby Twoja praca była robiona z sensem.
Czas na wyjaśnienie zagadki, o co chodzi z tą ekipą remontową i fryzjerem...
Projekty robi się po to, żeby uniknąć pewnych sytuacji. Kiedy przychodzi ekipa remontowa do Ciebie to mówi coś w stylu „Będzie Pan zadowolony” . Później projekt trwa, a na koniec mogą przyjść do Ciebie i powiedzieć coś co ja usłyszałem od swojego fryzjera, a czego nie chciałbyś usłyszeć „Mi się podoba, a Pan się przyzwyczai”. Po to właśnie jest zarządzanie projektami, aby do takich sytuacji nie dochodziło.