Każdy kiedyś zaczynał w projektach. Nawet ja, chociaż podobno urodziłem się z excelem w ręku narzekając na to, że niezgodnie z harmonogramem obsłużyli poród. Nie było wtedy jeszcze komórek, więc nikt tego nie nagrał i do historii przeszło jedynie jako legenda ;). Dzisiaj mam przyjemność przedstawić zacne grono ludzi, którzy podzieli się swoimi doświadczeniami odnośnie zarządzania projektami dla początkujących. Uruchamiamy Sezon 2 PM Ninja, gdzie Yamato pokaże wam jak sobie poradzić w pierwszym projekcie.
To z tej okazji opierając się na klasycznym dekalogu stworzyłem swój, który zawiera moje skondensowane doświadczenia z całego życia. Projektowego.
1. Nie będziesz miał ról innych przede mną
Gdy zaczynasz w projektach to często jesteś jednoosobową armią. Robisz za eksperta, głównego „wykonawcę” (czytaj robola) i kierownika projektu. Kiedy zaczyna się nieuniknione, czyli opóźnienia to rzucasz się w wir pracy jako „wykonawca”, bo tam widać jakieś postępy. Niestety tym sposobem tylko pogłębiasz problem. Pamiętaj, że rola kierownika projektu, praca „nad projektem” jest ważniejsza niż ta „w projekcie”. To rada, którą zrozumiesz za 10 lat, na razie możesz uważać, że gadam bzdury ;).
2. Nie będziesz organizował spotkań nadaremno
Większość spotkań to strata czasu. Nie przyczyniaj się do tego problemu! Zawsze pomyśl: po co się spotykamy? Z czym mamy z tego spotkania wyjść? Jaka metoda prowadzenia i scenariusz jest najlepszy? I tego się trzymaj! Spotkania są super, gdy się wie jak je robić. Jak nie napiszesz tych 3 rzeczy w swoim zaproszeniu na spotkanie to go nie organizuj. Jeżeli ich nie dostaniesz, to na to spotkanie nie idź.
3. Pamiętaj, aby dzień raportowania chronić
Jedyną obiektywną miarą w projekcie jest upływający czas. Bo z tym nie możesz negocjować. Jeżeli masz raportować co poniedziałek o 10:00 to raportujesz o tej porze, a nie „jak będziemy mieć coś skończonego, bo inaczej głupio”. Regularnie raportowanie nie tylko chroni Ci tyłek jakby poszło coś nie tak, ale też nadaje tempo, sprawia, że budujesz swój wizerunek, chroni Cię przed subiektywnym podejściem. Dużo dobrego robi. I już.
4. Szanuj sponsora swego i dyrektora finansowego
Najważniejsza jest osoba, która chce mieć projekt, który robisz. Sponsor jest tu kluczem. Bez niego zapomnij o sukcesie. Jak wielkim byś nie był przecinakiem, to jako PM w organizacji znaczysz naprawdę niewiele. Musisz mieć plecy i już. A dyrektor finansowy? Może mały, łysy, gruby, niepozorny, ale ten kto trzyma kasę musi być ważny! I należy mu się poważanie. Nie chcesz mu podpaść, nie interesuje go co robisz za „czary-mary”, ale za wszelką cenę dbaj o to, żeby był zadowolony.
5. Nie zmieniaj zakresu bez potrzeby
Jak chcesz zabić fajny projekt to zgadzaj się na zmiany i „małe dodatki”, które są z pozoru małe. A później rosną jak nowotwory! Zakres to ważna rzecz, często przesadzona i tak, a zmienianie i dłubanie w nim to prośba o przekroczenie czasu i kosztów. Nie daj się zwieść, że „agile jest otwarty na zmiany” – jest ale pod bardzo prostą zasadą „coś za coś”. Jak to nie działa to jest już fragile i idzie projekt w ….. No nie wychodzi i już.
6. Nie rób roboty innych zasobami swoimi
Zasoby są ograniczone, jest ich mało. Pilnuj ich! Jeżeli to zasoby ludzkie, czyli kapitał ludzki wg. nowoczesnej nomenklatury ;) to tym bardziej. Pilnuj swoich ludzi, dbaj, żeby pamiętali o Twoim projekcie i dla niego chcieli pracować. Jeżeli wypożyczasz to nie spuszczaj ich z oka bo znikną :). Skup się na tym co najważniejsze i pracuj nad najważniejszym!
7. Nie kradnij pomysłów zespołu swojego
Tak daleko nie zajedziesz. Doceń zespół, pochwal za pomysły i usprawnienia, bo to oni robią robotę, a Ty ją koordynujesz. Bez nich będziesz koordynował NIC. A to mało wdzięczna robota. Jak dyrygent nie wydaje żadnego dźwięku, to Ty bez ekipy nic nie stworzysz. Doceń, pochwal, pozwól ludziom się pokazać wyżej. Nic nie tracisz! Nie konkurujesz z zespołem o to co robią, bo Ty jesteś Kierownikiem Projektu i tak masz się pokazywać. Jeżeli robisz to dobrze, nie musisz kosztem innych. Jeżeli musisz kosztem innych… to d…. słaby z Ciebie kierownik projektu.
8. Nie mów fałszywego świadectwa sponsorowi swojemu
Albo raz zrób. I zobaczysz co się stanie. Zniszczenie Sodomy i Gomorry to przy tym łagodna połajanka. Kłamstwo = utrata zaufania = porażka projektu! Sponsor nie jest debilem! Wie, że coś może pójść nie tak i wcale nie wymaga od Ciebie perfekcji. Nie lubi niespodzianek, stawiania go w położeniu, gdzie musi świecić za Ciebie oczami i wtedy wychodzi na kretyna! Jeżeli masz problem to wymyśl co byś z tym zrobił i idź do sponsora z problemem i rozwiązaniem. Nigdy nie ukrywaj problemów, bo wiele da się naprawić!
9. Nie pożądaj do projektu tego, czego mieć nie możesz
„Gdybym tylko miał więcej kasy, czasu, ….” – wywal to zdanie ze swojego słownictwa. Zakop i spal. Jest jedno dopuszczalne myślenie w tych kategoriach, jeżeli planujesz szanse dla projektu, ale mnie nie oszukasz! Ja wiem, że niewiele osób zarządza ryzykiem, a szansami to już promile, takie numery nie ze mną ;). Najczęściej takie myślenie to wymówka. Przestań się oszukiwać, zacznij myśleć co możesz zrobić z tym co masz, tu gdzie jesteś.
10. Ani nie pchaj do niego więcej niż udźwigniesz
Jeżeli myślisz, że sukces Twojego projektu oznacza „Im więcej zrobię, tym bardziej mnie pochwalą, więc dodam jeszcze tutaj ten różowy szlaczek…” to się mylisz! Wywalaj ozdobniki, wywalaj co się da. Rób mało, ale zajebiście dobrze! Obiecuj mnie, zaskakuj przez dostarczenie więcej. Lepiej skończyć 3 rzeczy na maksa niż rozgrzebać 15. Ale to rada do zrozumienia po 20 latach ;).
Jeżeli się tego nie trzymasz spowiadać się możesz u nas :). A żeby jeszcze wypełnić treścią to zapraszam do pobrania mini przewodnika dla początkujących w PM, gdzie znajdziesz oprócz tego artykułu jeszcze sporo rad od bardziej doświadczonych kolegów i koleżanek. Zapraszam.
Świetne przykazania i przy okazji poradnik. ;) Chyba wydrukuję i powieszę sobie na ścianie. xD