Współpraca to jest coś, co podobno Polakom sprawia najwięcej trudności. Dziś będzie o 7 praktycznych sposobach na to, jak sobie ją uruchomić.
Zastanawiałem się czy nazywać je sekretami, ale to już sam/sama ocenisz :) Skąd się wzięły te sekrety? Z lat doświadczeń w projektach. Zastanowiłem się co w zespołach sprawiało największe problemy, czego ja się nauczyłem. Lista jest więc z praktyki.
Współpraca w projekcie – sekret nr. 1 Nie ma zespołu bez burzy
Jest taki fajny model tworzenia się zespołu wg. którego zespół projektowy przechodzi przez konkretne fazy. Pierwsza faza to forming, czyli formowanie się zespołu. Zbierasz ekipę, na początku każdy chce wypaść dobrze, nie ma problemów, traktujemy się po partnersku. Jest miło i przyjemnie. Drugi etap tworzenia się zespołu to storming. Burzowanie, jeżeli nie dojdzie do konfliktu i ludzie się ze sobą nie pokłócą, nie dotrą to nie ma zespołu. W momencie kiedy dochodzi do stormingu to jest moment tworzenia się zespołu, jest to coś normalnego. Trzeci element to norming. Musimy wypracować sobie jakieś normy, jak zespół działa. Podejście unikajmy konfliktów, niech będzie miło nie jest właściwe. Tym sposobem wcale nie pomagasz. Najczęściej sensowna współpraca dzieje się po jakimś pierwszym fuckupie, gdzie powiemy sobie co myślimy…
Współpraca w projekcie – sekret nr. 2 W zespole jest słowo “ja”
Jeden z cytatów o zarządzaniu, które są “fajne”, ale w niczym nie pomagają to, ten pokazany na poniższym obrazku:
Co to oznacza? Nie ma słowa “ja” w zespole. No powinniśmy się poświęcić dla dobra zespołu. Naprawdę?… Zespół składa się z ludzi, każdy ma jakąś osobowość. No więc sorry to są właśnie “ja”. Ludzie z osobowością. Gadanie “powinieneś się poświęcić dla dobra wspólnego” jest bez sensu. Sekret numer 2 jest taki, że każdy w zespole powinien sobie znajdować sens w byciu w nim. Jeżeli cel projektu nie pozwala osiągnąć celu poszczególnych osób, to w miarę naturalnym podejściem jest to, że będą chcieli się z niego wymiksować. To nawet nie jest egoistyczne. Żeby zadbać o innych musisz najpierw zadbać o siebie. Wszyscy powinni wyciągać dla siebie “coś”. W zespole jest słowo “ja”.
Są sytuacje i zespoły, w których ludzie są w stanie poświęcić bardzo dużo dla innych. Tylko najpierw Ci ludzie w tym zespole czują, że mają część dla siebie. Są faktycznie jego częścią.
Współpraca w projekcie – sekret nr. 3 Osiągnięcie celu oznacza poświęcenie
Wracając do poprzedniego kroku, gdzie mówiłem, że “ja” jest w zespole i nie ma sensu się poświęcać… Ok. Idea jest taka, że jak doprowadziłeś do powstania zespołu, w którym ludzie faktycznie są w stanie się poświęcać swój czas prywatny itd albo nawet życie w ekstremalnych tematach (tak też bywa). Umówmy się, jeżeli masz projekt, w którym ludzie muszą poświęcać życie, to albo coś poszło nie tak, albo szacunek, bo służysz w ciężkim miejscu.
Historia z życia. Dawno temu byłem naiwnym przedsiębiorcą, który zebrał się z ekipą innych przedsiębiorców i każdy był przekonany, że nikt nie umie sprzedawać w tej grupie, ale jak się połączymy razem to jakoś sprzedamy. Tak wiem, fascynujące ;) Zebraliśmy się i szukaliśmy sposobu jak sprzedawać. Padł pomysł zrobienia konferencji dla przedsiębiorców. W kolejnym kroku znajomy powiedział “ok, fajnie ale żeby taką konferencję zrobić potrzebujemy sporo zainwestować. Ile jesteście w stanie poświęcić czasu?” Okazało się, że tylko 5 osób jest w stanie poświęcić jakiś niewielki kawałek swojego czasu… Drugie pytanie, które padło dotyczyło pieniędzy, które trzeba włożyć, a być może nie uda się ich odzyskać. W tym momencie na placu boju zostałem jedynie ja i mój znajomy, który zadał to pytanie :) Konferencja się nie odbyła. Wszyscy myślą o nagrodzie, mało kto myśli o tym, że trzeba włożyć coś, żeby coś zyskać. Co oznacza więc poświęcenie w ramach zespołu? To na przykład oznacza, że od czasu do czasu pojawisz się na spotkaniach statusowych, choć uważasz biurokrację za coś zbędnego. Jak pracujesz indywidualnie to czas związany ze spotykaniem się i sprawdzaniem, gdzie jesteśmy w zespole wydaje Ci się totalnie bez sensu. Tylko, że jak zaczynasz pracować w zespole pojawia się “podatek od zespołowości”, który pozwala lepiej się koordynować. To właśnie ten element związany z zarządzaniem, koordynacją. To że będziesz informował, pilnował, lepiej komunikował, pracował razem z zespołem, to że będziesz myślał szerzej, to jest ten element poświęcenia.
Współpraca w projekcie – sekret nr. 4 Nie ma współpracy bez informacji zwrotnej
Łączy się to z punktem numer 2. Jeżeli nie powiesz komuś czy robi dobrze, czy źle to każdy robi tak jak potrafi. Przyznaję się do błędu. Staram się podchodzić w taki sposób, że jak ktoś popełni błąd to możemy to w jakiś sposób poprawić. Czasem solidny opr jest dobrą metodą, żeby do kogoś dotarło, że coś jest nie tak. Na Netflixie jest taki serial o zawodach samochodowych (wypadł mi tytuł z głowy). W tych zawodach startuje młody chłopak, a jego trenerem jest ojciec. Jedzie po torze, a jego ojciec w czasie przebiegu mówi “skopałeś”. Komentatorzy są w szoku “ale jak to ojciec w czasie przebiegu rozbija mu psychikę i rozwala koncentrację, co to za ojciec”. W pierwszym odruchu też pomyślałem, że to słabe i jak musi czuć się ten chłopak. Ale druga rzecz jest świetna, jak ojciec mówił “dobra robota” to była dobra robota, jak mówił “skopałeś” to faktycznie było kiepsko. Dzięki temu człowiek wie, gdzie się poruszać. My często mamy taki rozmemłany ten feedback, że w zasadzie nie wiadomo czy ktoś zrobił dobrze czy źle. Mówienie wprost jest całkiem ok. Bez informacji zwrotnej nie ma współpracy.
Współpraca w projekcie – sekret nr. 5 Hierarchia nie blokuje współpracy, gdy wiesz po co jest
W internecie trafiłem na filmik, w którym człowiek kategorycznie mówi, że jeżeli nie pozbędziesz się hierarchii w zespole to w życiu nie ruszysz do przodu. Moje doświadczenie mówi, że hierarchia jest potrzebna, po to, żeby w sytuacji w której nie wiadomo co zrobić ktoś podjął decyzję. Jeżeli hierarchia jest najważniejsza i tylko hierarchia decyduje to reszta robi się trochę bezmózga. Ale jeżeli zakładamy, że w firmie sa ludzie, którzy myślą, to hierarchia pozwala trzymać całość jak kręgosłup. Hierarchia nie blokuje współpracy, gdy wiesz po co jest. Jest po to, żeby mieć strukturę wokół której mogą funkcjonować zespoły.
Współpraca w projekcie – sekret nr. 6 Jasna odpowiedzialność, żeby zacząć. Płynna odpowiedzialność, żeby skończyć.
To coś co odkryłem, gdy zacząłem się bawić w CQB – Close Quarter Battle czyli walka w pomieszczeniach zamkniętych. Chodzi o to, że jak przychodzisz z zespołem do budynku, rozstawiacie się w grupkach, każdy wie co ma robić. Podchodzimy do budynku w szyku, wiadomo kto będzie otwierał drzwi, kto będzie wchodził pierwszy, drugi itd. Przy wchodzeniu do pomieszczeń też są odpowiednio rozpisane role. Kto wchodzi pierwszy do pomieszczenia, kto mu otwiera drzwi. Zabawa polega na tym, że budynek nie kończy się na jednym pomieszczeniu. Mogą być różne sytuacje, korytarze, schody, kotary. Sytuacja będzie się zmieniać dynamicznie. Nagle zmienia się wszystko. Na początku jest konkretny plan projektu, ale później każdy musi być gotowy do przejęcie odpowiedzialności, jeżeli coś się stanie. “Jedynce” coś się stanie, więc “dwójka” wchodzi i przejmuje jego rolę itd.
Jak to przełożyć na rzeczywistość projektową? Musimy mieć rozpisane role i pamiętać, że sytuacja jest płynna i musimy umieć zareagować. Jeżeli ktoś popełni błąd, to pomóc go skorygować, a dopiero później wyciągać wnioski. Zespoły mają rozpisaną odpowiedzialność, ale potrafią się nią dzielić i sobie pomagać.
Współpraca w projekcie – sekret nr. 7 Prowadź, podążaj lub usuń się z drogi
Masz trzy postawy w projekcie – prowadź, podążaj albo usuń się z drogi. Liderów jest naprawdę mało. Osób gotowych, żeby wziąć przywództwo w danym momencie. Drugie – trzeba wiedzieć kiedy podążać, powiedzieć “ok, jestem wyżej w hierarchii, ale ktoś inny prowadzi, ja zostaje”. Ja się nauczyłem tego chyba przy wnoszeniu mebli po schodach ;) Jak jest trzech gości i każdy próbuje rządzić, nie wniesiecie tego. Jak pozwolicie jednemu rządzić szansa na to, że wniesiecie jest dużo większa. Trzecia opcja usuń się z drogi. Albo jesteś częścią rozwiązania albo częścią problemu. Koniec kategoryzacji :) 7 sekretów z mojej strony, mam nadzieję, że dałem trochę do myślenia. To moment na dyskusję w komentarzach :)