Jeśli nie znasz jeszcze Yamato i pozostałych bohaterów, zapraszamy najpierw do
>>> ŚWIATA PM NINJA <<<
Yamato na zlecenie Shoguna przez 3 miesiące budował wieżę z 100000 klocków. Ostatniego dnia szczęśliwy z powodu ukończonej pracy poszedł zameldować wykonanie zadania. Manager Keshu długo oglądał wieżę po czym powiedział „Super, super wieża! O takiej właśnie myślałem! Zmień tylko ten czerwony klocek na samym dole, bo jednak bardziej pasuje zielony… Wiesz teraz jest ten cały trend na bycie eko, zielony to podstawa”.
Mała zmiana? Żaden problem? No way… może będzie i spektakularny ale upadek całej wieży którą Yamato budował przez 3 miesiące.
Znasz to? Ktoś upewnia się kilka razy na początku, czy na pewno tak ma być. Oczywiście, wszyscy jak jeden mąż mówią, że tak. A później jest „nie o to mi chodziło, zmień!”. Nie ważne, że powtarzałeś milion razy, że tak będzie. Co z tego… i tak zmiana Cię dogoniła. Wszyscy są mądrzejsi – najpierw nie ma komu powiedzieć jakie są wymagania, co ma powstać, jest tylko „coś ładnego”, a później za to płacisz Ty.
Nikt nie rozumie, że…
– zmienienie 1 przycisku na stronie nie jest takie proste, bo pod spodem jest cała baza danych!
– zmienienie jednego hasła reklamowego ciągnie za sobą konsekwencje prawne
– zmiana terminu wdrożenia produktu to nie tylko późniejsze dowiezienie, ale zmiana grafiku setek osób!
Ludzie pojawiają się i znikają, na koniec zmieniają robotę i znowu znikają do swoich zadań? Znasz to?
Co w takiej sytuacji robisz?
Jak większość osób w takiej sytuacji pierwsze co myślisz to „dosyć tego, od jutra szukam nowej roboty!!!” A potem przychodzi kolejny dzień w pracy i myśli o jej zmianie powoli odpływają… Nie masz czasu się za to zabrać, musiałbyś od nowa napisać CV, chodzić na te wszystkie rozmowy kwalifikacyjne brrr, dobra myślisz „dobra, później się tym zajmę”. „Później” nie nadchodzi, za to jak łatwo się domyślić przychodzi kolejna sytuacja w której znowu upewniwszy się wcześniej czy na pewno tak i tak ma być zrobione zaczynasz działać, no a później to już wiesz… Wszyscy o wszystko mają pretensje bo to wcale nie miało być tak! W rezultacie Twój stres „biega w kółko” jak chomik w kołowrotku, chwilę sobie odpocznie a później znowu i znowu i znowu. Jak przestanie Ci się w pewnym momencie chcieć i zależeć to stres odpuści, bo przestaniesz się tym przejmować, ale czy tego chcesz? Idealnym rozwiązaniem będzie jak nauczysz się nad tym panować i nie dopuszczać do takich sytuacji, co może jest trudne ale uwaga… nie jest niewykonalne
To dzieje się cały czas. Da się nad tym zapanować do pewnego stopnia.
Bo Bóg stworzył myślenie projektowe i zarządzanie projektami, które to ogarnia. Wiesz o zmianach zanim wystąpią i wiesz, że można je ogarnąć. Zanim będzie za późno. Można przecież się umówić “nic nie zmieniamy”. Tylko, że wtedy biznes domaga się elastyczności! I znowu kicha :(
Można przestać się tym przejmować i po prostu zmieniać aż wszystko się wywróci. W końcu to nie twój cyrk i nie Twoje małpy. Niech się sypie, Ty jesteś tu tylko dla pieniędzy… Na pewno?
Jedną z rzeczy, która demotywuje najbardziej jest dostarczanie poniżej własnego standardu jakości, a takie zmienianie sobie “hop siup”, nie tylko nieźle dodaje stresu, ale sprawia, że na koniec dnia człowiek ma poczucie, że nie zrobił niczego, a cała praca, miesiące zap…., ekhem, ciężkiej pracy idą na marne.
Wszyscy tak mają, więc ja też się przyzwyczaję….Ani waż się tak myśleć! Jak się poddasz to nie nauczysz swoich dzieci jak wygrywać, to tak nie działa.
Da się ogarnąć zmiany, da się poradzić z tym bałaganem, który próbują Ci czasem wmówić, ze jest czymś “normalnym”.
Rozwiązaniem jest podejście projektowe od początku! Myślenie w większej kategorii wymiarów, przewidywanie tego typu sytuacji i bycie gotowym!
Nie trzeba wcale płacić swoim zdrowiem za tego typu rzeczy. Da się to ogarnąć, tylko trochę inaczej
Spędziłem lata niestety płacąc własnym zdrowiem w takich sytuacjach, aż mi się odechciało. Bo to nie ma sensu! Jest inna droga – myślenie projektowe!
Jeżeli myślisz tylko w kategorii “chcę zrobić dobrze swoją pracę!” to pakujesz się w kłopoty. Musisz, ale to absolutnie myśleć inaczej – chcę dowieźć projekt! A to naprawdę znaczy coś innego.
Można prowadzić projekt na zasadzie “wprowadzaj każdą zmianę, którą tylko chcesz” i mieć przy tym uśmiech od ucha do ucha, pamiętaj o tym, żeby
1. Dobrze zdefiniować projekt na starcie
2. Ustalić zasady wprowadzania zmian
3. Trzymać się ich! – To Ty jesteś słabym ogniwem
4. Jak tylko dostrzeżesz zmianę od razu wyciągać ją na wierzch!
5. Prowadzić rejestr zmian – inaczej nikt nie uwierzy, że to nie Ty wymyśliłeś “to coś” ;)
I dużo medytować. Bez siły umysłu nie dasz rady ;)
Powodzenia
Chcesz nauczyć się definiować projekt?
Kontrolować zmiany?
Zachować zdrowie psychiczne w projekcie do samego końca?
ZACZNIJ OD KURSU 12PYTAŃ:
W punkt. :)