Jak mnie znacie, to domyślacie się o jakiej książce będę mówił, jak ktoś się jeszcze nie domyślił, to zaraz się dowie. Chciałem Wam opowiedzieć o “Zarządzaniu Projektami krok po kroku” autora znanego i ulubionego Mariusza Kapusta. Jak o tym mówię, to opowiem Wam trochę historii książki, dlaczego ona powstała, jak powstała i najlepsze jest to, że ona się sama obroniła przez te kilkanaście lat już na dobrą sprawę.
Jeżeli macie wątpliwości, czy to jest dobra książka, czy to jest bardzo dobra książka, czy to jest najlepsza we wszechświecie, na tyle dużo osób z niej korzysta, kupiło i recenzji możecie znaleźć w różnych miejscach, że możecie to po prostu sprawdzić, a ja swobodnie mogę o tym opowiadać. Chciałem Wam powiedzieć trochę pod spodem, jak ta książka powstawała. Pomysł na tę książkę powstał dlatego, że widziałem, jak ludzie podchodzą do projektów i jak ciężko jest złapać wiedzę praktyczną o projektach, a nie taką techniczną o narzędziu, typu tak się robi harmonogram, projekty się dzielą na małe, duże, średnie, wewnętrzne, zewnętrzne, tylko coś, z czego można by było skorzystać i odczarować wiedzę tajemną.
Z jakiegoś powodu, może trochę jak Prometeusz, który wykradł Bogom ogień, żeby przekazać go ludziom, to ja podobnie chciałem wydrzeć tę tajemniczą wiedzę i przekazać ludziom, żeby korzystać z projektów po prostu dla ludzi, bo zawsze miałem poczucie, że to jest właśnie takie narzędzie i taka metoda, która ma ludziom działać lepiej, a nie sprawiać, że tworzymy jakąś szklaną wieżę, z której trudno dotrzeć. To był pomysł na książkę i idea była taka, żeby zrobić to też w formie praktycznych case study. To, co znajdziecie w książce, znajdziecie – tutaj trzy case study projektów prowadzonych przez prawdziwych ludzi z krwi i kości.
Też nie chciałem tworzyć case study, który opisuje wszystko idealnie. Słuchaj, stworzyłeś swój harmonogram i nagle się okazuje, że świat się zmienił, jest lepszy itd. Wow, wszystko się naprawiło, bo tak w życiu nie ma.
Ci ludzie w tej książce starają się wdrożyć zarządzanie projektami, ale też popełniają te błędy i ja omawiam potencjalnie te błędy albo niedoskonałości, pokazując, na jakie możecie się natknąć w rzeczywistości i one wynikają w praktyce. Drugie, chodziło o to, żeby przystępnie przedstawić temat i ludzie, którzy czytają tę książkę, wreszcie możecie napisać w komentarzach, że jest napisana prostym językiem i z humorem. Bo jak jest fajna atmosfera, to ludzie się dużo lepiej uczą, to podobno jest nawet zbadane, ale to tak działa. Na szkoleniach jest dużo śmiechu i konkretu i w książce podobnie.
Chodziło mi o to, żeby pokazać polskie podejście do zarządzania projektami. Ono jest troszeczkę inne. Generalnie to nie jest tak, że tam wyciągam, że to jest nasze, polskie, narodowe zarządzanie projektami, mega się różni, ale przykłady takiego życia z polskich realizacji projektów są jakby bliższe sercom.
Teraz trochę perspektywa poniżej, zdradzając Wam od kuchni, jak się robi książkę. Najpierw wymyśliłem ten pomysł, poszedłem do jednego wydawnictwa, stwierdzili, że nie, nie wydamy tego. Poszedłem do drugiego, drugie wydawnictwo – nie, nie wydamy tego. Poszedłem do trzeciego i wtedy usłyszałem, tak, zrobimy to, niech Pan pisze. No to bardzo się ucieszyłem. Generalnie pisanie książki to jest sam w sobie projekt.
Pierwsze pół książki pisało mi się w miarę szybko, ale później nadszedł taki moment, że ja walczyłem z każdym napisanym zdaniem, bo już wchodzisz w taki moment, że nie wiesz, czy to, co piszesz ma sens, czy do czegokolwiek potrzebne. Na szczęście Pani redaktor mówiła, niech Pan pisze, będziemy to sprawdzać i ja sobie zastosowałem takie podejście, że określony czas pracy i określony czas na nagrodę. Pisałem i sobie dawałem czas na nagrodę. Inaczej przez to bym nie przebrnął, bo najciekawsze, że ja sam przyniosłem pomysł na książkę, ale później nie chciało mi się jej kończyć. No i ten pomysł, czas na nagrodę było 10 minut do 50. 10 minut pisałem książkę, a 50 minut oglądałem serial, żeby w ogóle ją popchnąć. Zwycięzców nikt nie sądzi, książka powstała i jest, chociaż przyznaję, że przez pierwszy rok nie miałem siły na nią patrzeć, kosztowała mnie dużo wysiłku i też jak większość autorów nie byłem pewien, czy to powstało i jest fajne, a najfajniejsze jest to, że się obroniło i z tego się bardzo cieszę. Dlatego ze spokojnym sumieniem mogę Wam ją polecić.
Co w tej książce jest?
Uczę, jak właściwie rozpocząć projekt. Jak do tego podejść? Dlaczego ta karta projektu jest ważna? I na przykładach pokazuję, jak ją można stworzyć, w lepszy lub gorszy sposób. Pokazuję Wam, jak się planuje projekt i dlaczego na pewne elementy warto zwrócić uwagę bardziej, na niektóre mniej. Nauczam, wziąłem w cudzysłów. Bo nauczam to jest takie podejście, wielkie nauczanie, ale trochę nauczam, jak monitorować działania i odczarowuję monitorowanie i kontrolę. Bo przyjęło się jakoś, że mamy monitorowanie i kontrolę. Przetłumaczono monitoring and control na polski, monitorowanie i kontrola. Tylko control to nie znaczy kontrola, znaczy sterowanie. I to dużo bardziej odpowiada temu, co się dzieje w projekcie. Monitorowanie to sprawdzenie, gdzie jesteś. A sterowanie to pokierowanie kierownicą, tak, żeby znaleźć się na ścieżce i we właściwym miejscu. I pokazuję też, w jaki sposób zamykać projekty.
I towarzyszycie trójce naszych bohaterów od rozpoczęcia projektu do zakończenia. Kiedyś miałem taką propozycję, a znajomy powiedział, słuchaj, ubij to, przestań promować tę książkę, napisz swoją własną, więcej kasy z tego będziesz miał. Ale ja jakoś się na to nie zdecydowałem, bo nie lubię kończyć rzeczy, które są naprawdę dobre. I tak jak na początku na tę książkę nie mogłem patrzeć, to teraz, jak ją widzę, wiem, że zrobiłem kawał dobrej roboty, żeby propagować wasze zarządzanie projektami i jest elementem tego, co zamierzam stworzyć dalej. Więc kolejne rzeczy, które powstają, łączą się z tą książką i z tą treścią, bo nie lubię wywalać rzeczy od tak. Teraz oprócz samej książki, do książki stworzyliśmy jeszcze jeden gadżet. Taki, żeby móc zacząć pracować nad projektami w jakiś tam namacalny sposób. I powstały karty, 12 pytań, czyli w książce metoda, możecie zobaczyć tam 12 pytań i domek projektowy w wersji jeszcze starszej. Ja tą metodę trochę dopracowywałem z klientami, prowadząc szkolenia i powstały takie karty, jak do gry, z pytaniami, z 12 pytaniami, które pomagają stworzyć kartę projektu.
Jak pracujemy sobie na szkoleniach, na warsztatach z klientami, wyciągamy karty, bierzemy sobie postity, żeby nie niszczyć tej kartki i odpowiadamy na pytania na postitach, przyklejając je we właściwe miejsca. Te karty są dostępne tylko w naszym sklepie, z naszą książką, normalnie w dystrybucji kart nie ma, z kilku względów. Po pierwsze, po prostu ciężko by było je do książki dołączyć, a drugi jest taki typowo ekonomiczny, ja jako autor cieszę się, jak ktoś tam korzysta z tej książki, natomiast jak ktoś zna rynek trochę bardziej, no to generalnie nie są to pieniądze, dzięki którym można postawić dom, dlatego stwierdziliśmy, że sprzedawanie tej książki przez nasz sklep daje nam troszeczkę większy dochód niż w indywidualnej książki, ale po co kupować u nas, jak można kupić taniej? Jak Wam zależy na tym, żeby kupić książkę taniej, to na Allegro znajdziecie pewnie najtaniej. Jak Wam wzależy na tym, żeby mieć z tego dodatkową wartość, czyli te karty, no to zapraszamy do nas, a przy okazji u nas książka jest moją osobistą dedykacją i jeszcze jakimś motywacyjnym tematem dla Was. Wszystkie podpisuję sam.
Do czego się te karty przydają? Generalnie one się przydają do tego, żeby mieć całą metodykę w jednym miejscu. Po prostu masz karty, odpowiadasz na pytania i zawsze pamiętasz o tym, co chcesz zrobić. Możesz je wykorzystać na spotkaniu z klientem jako fajny gadżet. Przychodzisz na spotkanie z klientem i mówisz, okej, prowadzimy dla Państwa projekt, chcemy go odpowiednio poukładać, zadajmy sobie wspólnie te pytania, dlaczego, robimy po co i tak dalej, ponieważ te karty są bardzo estetyczne, fajnie wyglądają, ludzie bardzo fajnie na nie reagują. To też jest fajny sposób na wyróżnienie się i można też wykorzystać je do tego, żeby zmotywować ludzi do pracy nad projektem, zapraszając ich do gry. Słuchajcie, mamy metodę, przejdźmy sobie tymi kartami. Jak nie znasz odpowiedzi, to zabierz kartę. Będziemy tak długo dyskutować na temat tego kawałka projektu, aż będziemy mieć właściwą odpowiedź.
Odpowiedzi na wasze pytania
Mój pomysł jeszcze dalej tutaj jest taki, żeby odpowiedzieć na pytania, które najczęściej zadajecie, które wpadają do nas do sklepu albo pojawiały się na LinkedIn’ie czy na YouTube’ie odnośnie książki.
Czy ta książka jest przeznaczona dla początkujących czy zaawansowanych managerów projektów?
No i tutaj odpowiedź jest taka tricky. Odpowiedź jest podejrzana, bo powiem i tak, i tak. Jeżeli jesteś super, mega wymiataczem, prowadzisz projekty, masz swoją wypracowaną metodę, robiłeś je w różnych miejscach, to być może nie ma sensu tam sięgać specjalnie. Natomiast jeżeli prowadzisz już projekty od dłuższego czasu, ale robisz to w jakiś sposób bardziej intuicyjny, masz wypracowaną swoją metodę i chcesz usystematyzować podejście do projektów i połapać trochę ciekawych trików, to wtedy jak najbardziej tak. Ta książka przydaje się, tak sama metoda 12 pytań i to, co robimy na co dzień w Leadership Center, pomaga osobom, które wypracowały swój sposób działania, ale chcą go sobie usystematyzować. Czyli dodać bardziej świadomą kompetencję już do nieświadomych, niezłych umiejętności. Jeżeli zaczynasz zarządzanie projektami i chcesz wejść w ten świat, to jest książka, którą bardzo często polecają ludzie właśnie tym, którzy chcą zacząć. Słuchaj, to jest fajna książka, przeczytaj, to jest fajny temat.
Czasem pojawiają się ciekawe anegdotki tym wywołane, bo niedawno robiliśmy mini projekt ze znajomym takich warsztatów dla rodziców i dla dzieci w survivalu, no i rozmawialiśmy sobie razem, wymyśliliśmy patent, ja pomagałem tam Marcinowi uruchomić całość, on mówi, słuchaj, ciekawa sytuacja, bo tak myślałem o rozpoczęciu działalności gospodarczej, tutaj jak odchodzą z wojska do Cywila, uruchomi swój biznes i znajomym powiedział, słuchaj, to jest fajny gość, którego możesz poczytać, bo on ci dużo wytłumaczy i dał mu moją książkę, nie wiedząc, że już ze sobą gdzieś rozmawiamy. To jest fajne i miłe i super działa. Także dla początkujących i też dla zaawansowanych, którzy chcą połapać połapać słownictwo i odpowiednią metodykę podejścia projektowego.
Czy książka omawia konkretne metodyki zażądania projektami, takie jak PMBOK, Prince2 czy Scrum?
Odnoszę się do tych metodyk, ale bardzo krótko, dlatego, że moją intencją było nie tworzenie kompedium po tych metodach, bo to nie ma sensu, pomijam czy Scrum jest metodą, metodyką, nieważne, tylko stworzyć interfejs na zasadzie pilota do telewizora. Nie musisz wiedzieć, jak telewizor działa, musisz mieć pilota, dzięki któremu zmieniasz kanały, dodajesz głośności, ujmujesz głośności i to wszystko działa. Także, jeżeli poznasz 12 pytań i działasz według tej metody, będziesz zawsze zgodny z tym podejściem.
Jeżeli masz w firmie wdrożonego PMBOKa, Prince’a i ktoś nie wie albo Scruma i to nie działa, albo nikt nie wie, o co chodzi w PMBOKu albo w Prince’ie, to ta książka bardzo dobrze tłumaczy, co pod spodem tych metod jest schowane. Także jest jak najbardziej kompatybilna. Jeżeli szukasz konkretnie, o co chodzi w PMBOKu, w Prince’ie i w Scrumie, to odsyłam Cię do odpowiednich, albo do filmów na kanale, albo do faktycznie PMBOKa, do Prince’a i do Scrum Guide’a, żeby tam sobie bardziej poczytać.
12 pytań, co to za metoda?
To jest metoda, którą wymyśliłem te kilkanaście lat temu, gdy zaczynałem działalność, szukając czegoś prostego do zarządzania projektami, bo okazało się, że problemem nie jest trudność, nie jest to, że ludzie nie znają zaawansowanych technik zarządzania projektami, tylko one mają podstawę. Te 12 pytań, to jest esencja PMBOKa, Prince’a, kluczowych obszarów, którym trzeba się przyjrzeć w projekcie, żeby on się zakończył sukcesem. A dlaczego pytania? Dlatego, że jak idziesz do kogoś i mówisz słuchaj, podaj mi tło projektu, ryzyka i tak dalej, to ludzie najczęściej zgłupieją.
A jak pytasz, dlaczego projekt jest ważny, co chcemy osiągnąć, dla kogo to robimy, to uzyskasz odpowiedź. Więc ta metoda powstała, żeby myśleć pytaniami, myśleć w prosty sposób i sprawić, żeby zarządzanie projektami było do wdrożenia szybko, bez długotrwałych szkoleń. No i teraz znowu mi się pojawia, Mariusz, ale przecież wy szkolicie, to jak to? No tak to, oczywiście, że szkolimy, bo te 12 pytań na poziomie subtelności można jeszcze rozbudować, dodać tam więcej narzędzi, które sprawiają, że można wycisnąć więcej w tej metody.
Natomiast tutaj wam gwarantuję, że jeżeli macie karty i zaczniecie z nich korzystać, jesteście już do przodu vs większość świata, da się komuś wytłumaczyć 12 pytań w 12 minut i co więcej zacząć z tego korzystać. Więc ta metoda właśnie po to powstała, żeby jak najwięcej osób kumało o to chodzi i żeby mieć pewien globalny standard pracy nad projektami.
Książka ma już kilka lat, czy nadal jest aktualna?
Co więcej, ma nawet kilkanaście lat. Pierwsze wydanie to jest 2013, tak? To mamy 2022, ale chyba copyright… Generalnie ma już kilkanaście lat i też się nad tym zastanawiałem. Jest cholernie aktualna. Okazuje się, że się nie zestarzała. Zrobiłem kawał dobrej roboty, to pochwalę siebie, ale też dzięki wam wszystkim za ten feedback. Po prostu zarządzanie projektami globalnie nie zmieniło się przez ten czas. Co więcej, poszliśmy w kierunku agile’a, winności, prostego podejścia i ten kierunek, że zarządzanie projektami ma być proste, to był właściwy kierunek.
Jest jak najbardziej aktualna, jeżeli po nią sięgniesz, to trzyma się całych trendów. Cokolwiek by się nie zadziało, bo jednak nikt w zarządzaniu projektami nie był w stanie wymyślić niczego nowego.
Czy książka zawiera quizy, ćwiczenia praktyczne lub case studies do samodzielnego rozwiązania?
Ćwiczenia są do wykonania i są case studies, które są opisane po drodze, jak można do projektu podejść. Każdy z rozdziałów kończy się konkretnymi przykładami do zrobienia i też krokami, które ty możesz wykonać sobie samodzielnie i porównać z tym, co powstało w książce. Quizów nie, ponieważ do samych quizów ja byłem nastawiony bardziej sceptycznie, natomiast trochę zmieniłem zdanie, że warto testować się na poziomie wiedzy, natomiast na poziomie książki wolałem wam wrzucić przeczytajcie rozdział, na koniec rozdziału zróbcie sobie ćwiczenie, możecie je porównać z tym, co powstało jako bazowy case study.
Nie ma tam zadań teoretycznych, są ćwiczenia praktyczne.
Trochę na mój temat.
To, co stoi za książką, to stoi za mną. Robiłem projekty korporacyjne, małe, duże, średnie, takie, które miały sens, takie, które nie miały sensu. Prowadzę swoją firmę od kilkunastu lat, zderzając się z różnymi wyzwaniami na tym poziomie. Pracuję z przedsiębiorcami, ludźmi na poziomie zarządu firm, z menadżerami, ale też w szkole i pracuję na warsztatach z każdym poziomem organizacji, tak żeby mieć połączenie, a nie zamknąć się gdzieś w złotej klatce, tylko i wyłącznie pracę z jedną grupą.
Pisanie sprawia mi przyjemność i okazuje się, że ludzie to lubią. Kolejna książka, okej, możecie napisać w komentarzu czy warto, żebym napisał coś kolejnego, o czym to coś powinno być. Raczej nie będzie to science fiction, będzie konkret.
Tylko u nas ta książka jest z autografem, tylko u nas ta książka jest z kartami, więc serdecznie zapraszam https://leadership-center.pl/produkt/zestaw-ksiazka-zarzadzanie-projektami-krok-kroku-karty-12-pytan
VIDEO