Jeśli nie znasz jeszcze Yamato i pozostałych bohaterów, zapraszamy najpierw do
>>> ŚWIATA PM NINJA <<<
Yamato zmartwiony przyszedł do Sensei’a.
– Mistrzu! To był strzał w dziesiątkę! Wszyscy, ale to absolutnie wszyscy w dojo klaskali na stojąco słuchając mojej prezentacji projektu! Każdy mówił, że to będzie sukces! Każdy mówił, że pomoże. I co? Minęły trzy tygodnie, a nikogo nie mogę znaleźć. Jak idę korytarzem to od razu wszyscy znikają w pierwszych drzwiach, żeby mnie nie spotkać. Co zrobiłem źle?
– Spytałeś ich, czy projekt im się podoba?
– Tak! Oczywiście, że tak.
– Czy spytałeś ich o coś więcej?
– Nie! Po co, skoro bił od nich taki entuzjazm nie miało to sensu! – odpowiedział, chociaż zaczął wyczuwać podstęp
– O co miałbym ich jeszcze zapytać?
– Podoba Ci się mój miecz? – zapytał Sensei
– Oczywiście! – oczy Yamato rozbłysły, bo od zawsze chciał go mieć i miał nadzieję, że kiedyś dostanie go razem z tytułem PM Ninja
– Możesz go mieć już teraz za milion ryo. Jest Twój, tylko musisz zapłacić w gotówce.
– Eeee…. ten tego, ja nie mam takich pieniędzy. I nie będę nigdy miał – zmartwił się młody adept PM-jitsu
– To, że coś Ci się podoba nie znaczy, że jesteś gotów zapłacić za to cenę, której to wymaga. Zawsze pytaj „Ile jesteś gotów za to zapłacić?” zanim zaczniesz cokolwiek robić.
*****
Tym razem mam propozycję inspirowaną bardzo motywującym filmem „Jerry Maguire”. Zacznij od tego koniecznie, żeby zrozumieć o co chodzi.
Wiesz, że jeżeli dasz się wkręcić w słaby projekt to skończysz jak Jerry. Z rybką. Ładną, ale bezużyteczną w projekcie.
Wiele projektów zaczyna się jak porządne noworoczne postanowienia – ogromna chęć, żeby to coś mieć, ale broń
Boże nie płacić za to ani odrobiną wysiłku, czy marnym groszem.
Gdy masz przed sobą nakręconego na projekt szefa lub klienta to po tym jak już dasz mu się nacieszyć wizją czegoś nowego…
zadaj pytanie „Ile jesteś gotów za to zapłacić?”
Jestem przekonany, że po minie poznasz, gdzie wylądowałeś ;).
To nie jest historia z teorii. To historia z wielkiej inicjatywy w korporacji, w której IT rozpoczęło ogromny program dla działu marketingu i sprzedaży, bo na pytanie „Czy chcecie mieć wszystkie informacje potrzebne do podjęcia decyzji biznesowych na jednym ekranie?” padła oczywiście odpowiedź „Tak!”. Rok później ku wielkiemu zaskoczeniu szefów okazało się, że nikt nie chce wdrożeń w swoim dziale! „Ale jak to? Przecież mówiliście, że chcecie?”. „No tak, ale za taką kasę w to nie wchodzimy. Asystent zbiera wszystko w Excela raz w miesiącu i to nam wystarczy. Sorry”
To historia pewnej konferencji dla przedsiębiorców. „Zróbmy konferencję! Będzie networking, inspirujący mówcy i biznes dla nas!” padł pomysł na spotkaniu młodych przedsiębiorców. „Świetny pomysł! Zróbmy!” odpowiedziała sala. Na szczęście jest to historia też jednego przytomnego uczestnika tego spotkania (to nie byłem ja, ja byłem ten nakręcony ;) ) „Dobra, ale żeby to zrobić trzeba zainwestować czas. Ile czasu w to włożycie?” Okazało się, że z kilkunastu osób może z 5 mogło przeznaczyć więcej niż „Pół godziny raz na dwa tygodnie” [sic! Ktoś myśli, że konferencję da się tak zrobić ]. „Trzeba włożyć kasę, może jej nie odzyskamy. Ile możecie włożyć?”. I po tym pytaniu nie było już z kim robić konferencji.
Zanim się sam nakręcisz zadaj pytanie „Ile jesteś gotów za to zapłacić?”. Oszczędzisz sobie czasu i frustracji.