Jeśli nie znasz jeszcze Yamato i pozostałych bohaterów, zapraszamy najpierw do
>>> ŚWIATA PM NINJA <<<
Yamato przyszedł do Sensei z zatroskaną miną. Przez całą drogę myślał co robi źle, przecież tak się stara! Dlaczego zespół się obija, przecież oni wiecznie nic nie robią…
– Co Cię do mnie sprowadza Yamato? – zaczął Sensei
– Sensei, mój zespół się nie angażuje! Nic nie robią!
– No cóż… mam dla Ciebie pewne rozwiązanie – Weź do zespołu kamienie.
– Słucham? Jak to kamienie? Jak mam niby angażować kamienie?
– A jak angażujesz swój zespół?
– No…. normalnie… Znaczy się to przecież oni powinni się angażować! – mówi Yamato
– To kamienie też powinny – odpowiedział Sensei i odszedł
_________________________________________________________________________________________________
Masz czasem wrażenie, że jedyną osobą, której zależy na tym, żeby projekt zakończył się sukcesem jesteś Ty?
Spalasz się, myślisz o nim dzień i noc, rozwiązujesz problemy, pomagasz, biegasz po ludziach, żeby zrobili swoją robotę, tłumaczysz jak krowie na rowie co trzeba zrobić, przynosisz co tylko trzeba. I tak długo jak wiążesz wszystkim dzieciom sznurówki to przedszkole działa. A jak tylko spuścisz z oczu to musisz zaczynać wszystko od nowa!
Jak to jest, że ten świat wokół nie rozumie za nic tego, że Twój projekt jest najważniejszy. Że przecież Ty robisz dla firmy coś, co ma sens! Że to Ty wypruwasz sobie żyły. Że robisz to dla nich! A oni jakoś niepoukładani! Ani się nie zorganizują. Ani nie dostarczą nigdy na czas. To co dostarczą jest wybrakowane. Jak w końcu się uda ich o coś doprosić to robią na odwal się. Masakra. A przecież ich manager przydzielił ich do Twojego projektu.
Zespół jak zespół. Ale jak idziesz do tych managerów, którzy mają zasoby, którymi nie potrafią zarządzać po to, żeby dali je Tobie, który przecież ma pomysł na ich wykorzystanie to okazuje się, że masz dokładnie tę samą sytuację! Obiecają, że pomogą, a później zabierają ludzi do innych pierdół zostawiając Twój projekt na Twojej głowie.
Marnujesz czas tłukąc w te zakute łby, że Twój projekt potrzebuje ich ludzi, do tego, żebyś mógł zrealizować Twoje cele. Oni bełkoczą, że rozumieją, ale kołderka za krótka i gdzie nie przyciągnąć to coś wystaje. A jak już z łaską kogoś przydzielą to jak ten ktoś robi to, co wcześniej opisałem, to nie pomagają w motywowaniu i angażowaniu tego kogoś do roboty, tylko wręcz ignorują Twoje eskalacje!
Gdy już przebrniesz przez tę mękę i Twój projekt wytwarza jakiś produkt, który można pokazać klientowi, to ten znowu jakiś nienormalny. To mu nie pasuje, tamto mu nie pasuje. Czepia się Twoich rozwiązań i sposobu pracy. Masz ochotę użyć laptopa w sposób, który zdecydowanie nie został dla niego przeznaczony. Perswadujesz, że nie można opóźniać Twojego projektu, bo Ty włożyłeś w niego przecież tyle pracy. A tu jak grochem o ścianę. Nie kuma nic. Ani trochę!
I jak z tym żyć? Ty się starasz, a wszystkie jełopy wokół nic! Co robić, jak to zmienić?
Pozwól, że opowiem Ci anegdotkę z mojego doświadczenia.
„Ale oni się nie angażują! Chcemy, żeby ludzie bardziej angażowali się w nasze projekty”
To usłyszałem od zespołu, który poprosił mnie o pomoc.
„Ile czasu poświęciliście na to, żeby budować ich zaangażowanie?” zapytałem.
„Nic” odpowiedział zespół.
„Uwielbiam moją robotę!” – pomyślałem ;)