Jeżeli grając w pokera po 20 minutach nie wiesz, kto jest frajerem, to pewnie Ty jesteś frajerem. To powiedzenie zapadło mi mocno w pamięć, bo kilka razy znalazłem się w biznesowych sytuacjach, w których nie mogłem się zorientować o co chodzi. Niby wszystko merytorycznie jasne i proste, ale jednocześnie wokół rozgrywa się jakaś gra, której za nic nie rozumiem. Teraz już wiem, że istnieje coś takiego jak polityka. Jak z nią walczyć?
Projekty i polityka
Im większa organizacja tym większe prawdopodobieństwo politycznych zagrań. Stwierdzenie, że „to nie dla mnie i ja się nie bawię” wyklucza Cię z jakiegokolwiek wpływu na rzeczywistość. Po prostu będziesz dzielnym wyrobnikiem robiącym robotę, a inni będą korzystać z wyników Twojej pracy. Możesz się obrażać, ale to nic nie zmieni. Chociaż nie. Zmieni. Tak jak w przypadku niegłosowania w wyborach. Kto inny będzie decydował o Tobie i Twojej przyszłości.
Polityka jest, była i będzie. Bo to część ludzkiej natury. Budujemy koalicje, szukamy poparcia, działamy razem. Oczywiście w momencie, w którym to polityka jest ważniejsza niż biznes to coś jest nie bardzo, ale to już inna sprawa. W skrócie, nie ma co się obrażać.
Naucz się grać w tę grę
Nie musisz być super mega mistrzem w manipulowaniu i nie musisz zostawać uczestnikiem „Gry o tron” ;), jeżeli tego nie chcesz. Ja wychodzę z założenia, że nie lubię być pionkiem przesuwanym po szachownicy i poświęconym, gdy trzeba coś ugrać. Jeżeli nie rozumiesz gry i zasad, to mogą się zadziać różne rzeczy, których nie chcesz.
- Ktoś przypisze sobie Twoje zasługi i godziny pracy i poświęceń pójdą na czyjeś inne konto, Tobie pozostanie satysfakcja, a awansuje kto inny
- Pozostaniesz na zawsze na miejscu „niezastąpionego”, bo odwalasz robotę i nikt Cię nie zna
- Nie zrealizujesz nigdy swojego pomysłu, bo nikt go nie poprze
- Będziesz się frustrować, bo Twoje projekty i Twoja praca nie dostaną wsparcia, a Ty będziesz „orać” ponad siły
Polityka w firmie nie oznacza robienia tego, co robią Lannisterowie, czy takie sympatyczne postaci znane z historii jak dyktatorzy ZSRR ;).
Przywództwem wygrywasz w Politykę
Miarą przywództwa jest wpływ na otoczenie. I o to tak naprawdę chodzi. Jeżeli potrafisz wywierać wpływ jesteś liderem. Jeżeli jesteś liderem to jesteś też politykiem :). Tylko, że wtedy masz argumenty merytoryczne stojące po Twojej stronie, dlatego możesz mniej kombinować a bardziej kształtować rzeczywistość w oparciu o to co ma sens.
W przypadku projektów porządne przygotowanie fundamentu, czyli odpowiedź na pytania „Dla kogo?” i „Po czym poznam, że projekt zakończył się sukcesem?” jest drogą do sukcesu. Poznanie osób, które mają wpływ na projekt i poznanie ich kryteriów sprawia, że nakreślasz sobie planszę na której grasz :).
W Problem Solver opisałem część związaną z identyfikacją celów. Warto tam zajrzeć, żeby zrozumieć jak określać cele w otoczeniu.
Przygotowanie = połowa sukcesu
Gdy masz fundament to solidne, merytoryczne przygotowanie projektu będzie już Twoim atutem. Istnieje ogromna różnica pomiędzy tym, czy opowiesz o projekcie chaotycznie, czy w uporządkowany sposób. OGROMNA! Widzę to na co dzień, gdy na spotkaniach zarządu prezentują swoje projekty kierownicy.
Znajomość słuchaczy i przygotowanie = wpływ! Dobra merytoryka bez przygotowania = kto to jest? Jest nadzieja dla tych, którzy polityki nie rozumieją.
- Zaakceptuj, że istnieje, jest jak wiatr, nie walcz z nią
- Bądź przygotowany merytorycznie – to Ci się przyda zawsze
- Identyfikuj kluczowe osoby i poznaj ich cele
- Zawsze myśl o projekcie w kontekście – Co jest do zrobienia? Jak to wpłynie na innych?
- Jeżeli widzisz, że sam nie podołasz – Szukaj silnych sojuszników, gotowych poparcia Twoich pomysłów. To jak wódz zbierający armię, tak to działa
I tak uzbrojony patrz jak zmienia się rzeczywistość, a rasowi politycy nie wiedzą co się dzieje :)