To jedna z najdziwniejszych rad, które można dostać w życiu. I według mnie najgłupsza, jeżeli zamierzasz się rozwijać. Bo co to tak naprawdę znaczy pozostać sobą? Jedyne jak można to zrobić to nie zmieniać w sobie nic. Czyli de facto jest to zaprzeczenie jakiegokolwiek rozwoju. Tak naprawdę to chcesz zmienić w sobie prawie wszystko.
Nie wyważaj otwartych drzwi
Przez długi czas wydawało mi się, że mogę po prostu robić wszystko po swojemu i to się uda, bo ja tak chcę. Co z tego, że ktoś sprawdził, że biznes prowadzi się tak a nie inaczej – ja zrobię po swojemu. Co z tego, że sprzedaż działa tak a nie inaczej – ja zrobię po swojemu. Co z tego, że … I tak dalej, i tak dalej. Pewne nasze nawyki, zachowania, elementy nas są przeszkodą na drodze do tego co chcemy osiągnąć!
Żeby mieć trzeba być
Weźmy przykład jakiegokolwiek celu, który sobie wyznaczysz. Chcesz być milionerem? Chcesz być managerem? Chcesz mieć własny, kwitnący biznes? Chcesz być mega tatą? Chcesz być …. Chcesz mieć milion? Chcesz mieć władzę? Chcesz mieć fajne dzieci?
Jedyna możliwość, żeby coś mieć, to stać się człowiekiem, który może to dostać, stworzyć lub wyprodukować! Chcesz mieć dochodową firmę? Musisz być człowiekiem, który potrafi taką stworzyć! Gdybyś już nim był to byś ją miał! I tak jest ze wszystkim.
Potrzebujesz najpierw zmienić siebie, żeby mieć to, co chcesz! Chcesz przebiec maraton? Będziesz długo trenować i staniesz się kimś innym! Chcesz odnieść sukces? Idziesz na studia, nabierasz doświadczenia, stajesz się kimś innym! Tak to po prostu działa.
Wybierz czy wolisz sukces, czy siebie ?
W tym całym układzie próba bycia kimś innym przy jednoczesnym pożądaniu czegokolwiek czego nie masz powoduje, że zapętlasz się w sytuacji, z której nie ma wyjścia.
Albo pozostanie sobą jest ważniejsze.
Albo zdobycie czegoś.
Finał.
To twój wybór. Jeżeli najważniejsze dla Ciebie to pozostać sobą to niczego więcej już nie osiągniesz. Pasuje Ci to?