Chciałem zacząć od tego, żeby wypełnić tą przestrzeń pomiędzy tym jak się cel pojawia, a jego osiągnięciem. Pokażę kilka pomysłów na to jak podejść do pracy z celami.
Zaczynaj z wizją końca
Najważniejszy nawyk jeśli chodzi o pracę z celami – zaczynaj z wizją końca. Wyobrażenie sobie co się zadzieje, gdzie chcesz dotrzeć, co czeka na końcu. Czy prowadzisz projekt, czy chcesz osiągnąć coś w sporcie, czy schudnąć. Musisz wyobrazić sobie co czeka na końcu. Jak masz wizję końca to dużo łatwiej po drodze decydować czy ścieżka prowadzi we właściwe miejsce. Zaczynanie z wizją końca każdego przedsięwzięcia ma sens. Zaczynacie spotkanie, zastanówcie się jak jest wizja końca, z czym chcecie wyjść. Wchodzisz w nową rolę jako manager, zastanów się jaki chcesz mieć zespół co na koniec uzyskać itd. To bardzo istotne ćwiczenie. Nie chodzi o super mega wizualizację, chodzi o zadanie sobie pytania gdzie będę, aby mieć filtr. Świat oferuje całą masę różnych, ciekawych rzeczy i po drodze jak zaczynasz cokolwiek nowego, pojawiają się inne ciekawe tematy, żeby nie zboczyć ze ścieżki to warto mieć wizję końca.
Narzędziem, które w tym pomoże jest karta celów. Narzędzie w którym zadajesz sobie pytania jaka jest twoja wizja, gdzie chcesz dotrzeć. Wizję trzeba przełożyć na działania, na obszary odpowiedzialności. Jeśli chodzi o projekty – jakie są najważniejsze rzeczy, które muszę odpalić w tym roku, żeby zmienić rzeczywistość. Ostatni element kwestia rozwoju, żeby być na koniec roku bardziej wartościowym człowiekiem niż jesteś dziś. Świat pędzi, jeżeli pozwolisz na to, żeby zatrzymać się na zbyt długo, to spora szansa, że duże rzeczy pójdzie nie tak. Część rozwojowa jest istotna, bo świat nie naciska na Ciebie, żebyś się rozwijał, trzeba o to zadbać samodzielnie. Zastanów się nad wizją, poukładaniem poszczególnych obszarów, złożenie ich w konkretne narzędzie, to jest bardzo wartościowe. Szablon karty celów Ci w tym pomoże.
Słuchaj serca
Usłyszałem bardzo fajne zdanie, z którym się zgadzam “Umysł jest bardzo dobrym sługą, ale złym panem”. Faktycznie tak jest, jak sobie przekalkulujesz pewne rzeczy, to nie tam jest wizja i największe osiągnięcia. To jest w tych porywach, których nie jesteś w stanie do końca wytłumaczyć, które czujesz, jak do tego impulsu dodasz trochę myślenia to dojdziesz tam szybciej, efektywniej i skuteczniej. Potrzeba naprawiania świata, robienia czegoś fajnego będzie mieć dużo większą szansę realizacji. Jeżeli czujesz, że Twojego serca nie ma już w tym co robisz, to znaczy, że jest słabo.
Łącząc to z rzeczami zawodowymi, nie dajcie sobie wmówić, że misja to wymysł. To jest bardzo ważne, szukanie drogi po co tu jesteś, co masz do zaoferowania jest bardzo ważne. Polecam nasz kurs online “Jak określić misję i zaplanować swoje działania”. Bardzo ważne, co jest moją misją, czego się ode mnie oczekuje, co chce dowieźć.
Miara i czas
Jak już mamy wizję końca i włożone serce to trzeba dodać miarę i czas. Tutaj wchodzi umysł, który ma pomóc doprowadzić nas dalej. Chcesz powołać fundację, pomóc światu? Super, ale żeby miało to ręce i nogi trzeba dodać do tego miarę. Do kiedy ma się wydarzyć, jaki ma być konkretny rezultat. Nie chodzi o to, żeby zabić pomysł, tylko, żeby zacząć planować konkretne podejście. Bardzo często jak myślimy o czymś nowym, czymś dużym to celów jest bardzo wiele. Trudno jest poukładać co ważniejsze, co mniej ważne. Poukładanie celów, ich priorytetów podnosi szansę dowiezienia. Szablon wyznaczania celów w projekcie jest narzędziem, które możesz do tego wykorzystać.
Masz odpowiedź. Ale jak brzmiało pytanie?
W pewnym momencie jak zaczynasz działać w jakimś obszarze to zaczynasz wpadać w koleiny. Płyniesz z prądem, nagle masz rozwiązanie ale zaczynasz się zastanawiać dlaczego w zasadzie zacząłeś to robić. Jest takie zdanie, które do mnie trafiło na wykładach na podyplomówce “Technologia jest odpowiedzią. Ale jakie było pytanie?” Świetna rzecz, wrócenie do tego jak to wszystko się zaczęło. Warto je sobie zadać. Żeby nie robić rzeczy dla samego robienia warto je ubierać projektowo. Zrobić kartę projektu, bo to mocno weryfikuje gdzie zmierzasz i czy odpowiadasz na właściwe pytania.
Brutalnie określaj priorytety
Trzeba określać co jest ważniejsze, co jest mniej ważne. Jeżeli masz podejście takie, żeby wszyscy byli zadowoleni, to idealna ścieżka do tego, żeby na koniec wszyscy byli wku*****i. Najprawdopodobniej się wysypie, bo mamy ograniczone zasoby, celem nie jest sprawieniem, żeby wszyscy byli na maxa zadowoleni, ale żeby dowieźć jak największą wartość. Z różnych miejsc często są sprzeczne oczekiwania. Można sobie z tym poradzić. Technika, która jest wykorzystywana w projektach to kryteria sukcesu projektu, gdzie pytamy każdą z osób która coś chce od projektu jakie są jej oczekiwania, kryteria, priorytety, ustalamy zakres, to co możemy dowieźć itd. To bardzo Ci pomoże zapobiec sytuacjom, gdzie okazuje się, że wszyscy walczą i próbują wyszarpać coś dla siebie, a się nie da. Wyłączenie bycia miłym za wszelką cenę jest bardzo pomocne.
Zaakceptuj naturę swojego celu
Cele są różne, niektóre banalnie proste z perspektywy wykonania, jednorazowy strzał, bez nakładów pracy. Np. skok na spadochronie: kup-pojedź-skocz-wróć- wrzuć na fejsa ;). Są też cele, które wymagają więcej pracy. Musisz się zmienić, żeby móc tam dotrzeć. Typu – przebiegnę maraton. Jeżeli nie biegasz, to jest to proces, który da się przejść ale musisz zbudować nowe umiejętności. Jeszcze innym celem jest cel nastawiony na ludzi. Np. oddaj swój czas w czasie dla rodziny, celem jest skupienie się na byciu tu i teraz i faktycznym poświęceniu czasu. Albo cele typu chcę stracić ileś kg, albo zwiększyć sprzedaż. Tam się skupiasz na celach mistrzowskich, wykonujesz małe zadania, np. codzienne bieganie, cel który przełoży się na inne wyniki.
Zaakceptuj cenę
Wszystko można osiągnąć, ale za wszystko trzeba zapłacić cenę. Trzeba czasu, energii, dyskomfortu, przełamywania strachu itp. Jeżeli wyznaczasz cel i wszystko jest absolutnie komfortowe, to najprawdopodobniej to nie jest kierunek na rozwój.
Nie trać serca
Jeżeli robisz coś nowego, to w pewnym momencie jest dołek. Jest dzień kiedy nie masz ochoty iść do pracy, zrobić warsztat itp. Poczucie, że Ci się nie chce ale i tak to robisz. Wiesz, że ma sens, że działa we właściwą stronę, jeżeli czujesz, że coś jest nie tak, warto zrobić przerwę, wrócić do misji i po to potrzebne jest spisanie wszystkiego, żeby się nie pogubić.
Mam nadzieję, że to było wartościowe, będzie super jak skorzystasz z tych rzeczy o których napisałem.
VIDEO