Dzisiejszy wpis jest dedykowany tym wszystkim, którzy poważnie tratują zarządzanie projektami, którzy nie chcą być tabelkowymi, zmuszającymi ludzi do działania. Dla tych, którzy chcą zainwestować w cechę, która jest bardzo istotna, chcą być liderem w swoim projekcie.
Dlaczego bez przywództwa ani rusz?
Jako kierownik projektu masz najczęściej wysoką odpowiedzialność za dowiezienie rezultatów. Problem polega na tym, że
jednocześnie w organizacji jesteś dosyć nisko, masz niską władzę formalną. Wymusza to na tobie pracę w organizacji w zakresie 360 stopni. Musisz przekonać osoby, które są wyżej w organizacji albo poza funkcją w której pracujesz, żeby pracowali nad Twoim projektem. Musisz pójść do szefa działu marketingu, który jest w organizacji 15 lat dłużej i 3 szczeble wyżej i wymóc coś na nim. Generalnie to stawia przed kierownikiem projektu spore wyzwania. Tutaj właśnie na scenę wchodzi przywództwo.
Model 5 E
To model wg. którego mnie uczono przywództwa i uważam, że jest bardzo fajny i spójny i przetrwał próbę czasu. Nie pracuję w korporacji
już 11 lat, a wróciłem do tego modelu i cały czas z niego korzystałem pod kątem prowadzenia mojego zespołu i rozwijania siebie jako lidera.
Model 5E opiera się na 5 punktach:
Envision – lider powinien mieć jasną wizję dla zespołu, który prowadzi. To jest mega trudna kompetencja, żeby określić w jakim kierunku
zmierzamy, jaki jest cel, gdzie chcemy podążać, jak będzie wyglądał świat po zakończeniu projektu. Wcale nie jest prosto opisywać cele. Jeżeli mamy zrobić dużą zmianę w organizacji, nikt nie wie jak będzie wyglądała to naprawdę wymaga czasu. Jednym z dobrych sposobów na to, żeby sprawdzić czy macie jasną wizję jest opowiedzenie o niej komuś z boku. Widzicie po oczach czy człowiek rozumie o co Ci chodzi czy ma w oczach przerażenie ;) Pamiętajcie też, że trzeba umieć odróżnić wizję od halucynacji
Engage – jak masz wizję to potrzebujesz zaangażować ludzi. Myślę, że najlepszym sposobem jest „wejście w buty” drugiej osoby, zobaczenie czego ona potrzebuje i pokazanie, że w tej wizji jest coś wspólnego dla nas. Mamy wspólny cel i opłaca nam się go osiągnąć razem
Enable – jeżeli delegujesz to do człowieka, to musisz umożliwić tej osobie tego, co delegowałeś. Dla wielu osób to jest trudne. Dla mnie delegowanie też jest ciężką rzeczą, bo uważam, że wszystko oczywiście zrobię lepiej sam ;) Jeżeli dajesz komuś zadanie do wykonania, to daj mu też możliwość, żeby je wykonał.
Energize – motywowanie do działania. Jeżeli projekt ciągnie się przez dłuższy czas to motywacja naturalnie opada, pojawia się znudzenie, zniechęcenie, problemy. Ważne jest więc szukanie sposobów na to, żeby znajdywać cały czas nową energię, tworzyć otoczenie dla tych ludzi. Można robić to na różne sposoby, znowu w Centrum moim zdaniem jest tu człowiek i jego potrzeby. To też jest robota lidera, to Ty w jakiś sposób powinieneś zasilić tą energię.
Execute – dowiezienie tematu. Możesz być liderem na różnych poziomach. Warto się zastanowić i sprawdzić w których z tych obszarów jesteś mocny, a które wymagają poprawy. Bardzo często widziałem, że ludzie którzy zaczynają być liderami bardzo duży nacisk kładą właśnie na execute. Dowożą bardzo dużo wyników na swoich barkach, ciągną za sobą wszystkich. Ale im wyżej w organizacji i bardziej złożone projekty, tym bardziej musisz polegać na innych.
Większość takich tematów związanych z przywództwem, rozwojem jest łatwa do zrozumienia ale trudna do osiągnięcia w niej mistrzostwa. Warto wybrać sobie jakiś model, który do was pracuje i na nim pracować, bo jak będziecie skakać między całą masą modeli to może być ciężko. Jak wybierzecie model to warto też szukać do niego jakichś konkretnych case-ów w rzeczywistości. Znaleźć mentora, kogoś kto naprawdę przerobił różne przypadki.
A według Was jakie są kompetencje skutecznego lidera?