Książka, która jest literaturą obowiązkową dla managerów. Managerów projektów przede wszystkim. W miejscach, w których błędy kosztują więcej niż pogawędkę z szefem do pewnych spraw podchodzi się poważnie. Do planowania w szczególności. W biznesie bardzo często planowanie jest traktowane po macoszemu. Ważniejsza jest akcja. Brzmi znajomo?
Książka dotyczy operacji zlikwidowania Osamy Bin Ladena. Oprócz czysto ludzkiej ciekawości chciałem się dowiedzieć w jaki sposób planuje się tego typu przedsięwzięcia. Czego można się nauczyć. No i tutaj znalazłem kilka zasad, których warto byłoby się trzymać przy mniej skomplikowanych przedsięwzięciach. Oszczędziłoby to sporo stresu.
Najważniejsze trzy zasady, które dotyczą planowania, a które wyniosłem z książki.
Zasada pierwsza: “Jeden to zero” – jeżeli nie masz czegoś w zapasie to masz problem. Autor wspomina o militarnych zabawkach takich jak karabin, helikopter i inne takie. Biznesowo też to się sprawdza: druga oferta, inny sposób dotarcia do klienta, zapasowa paczka post-it’ów na szkoleniu ;). Szerzej, warto pomyśleć o tym jak zastąpić podstawowy element, żeby pomimo jego utraty biznes działał nadal.
Zasada druga: “Wszystko co może pójść źle, pójdzie źle, i to w najgorszym możliwym momencie”. Któż nie zna prawa Murphy’ego. Co z tego, jeżeli tak naprawdę traktujemy go jako pretekst do pośmiania się. Zarządzanie ryzykiem to kluczowa sprawa jeżeli chcemy mówić o profesjonalnym zarządzaniu. Za bardzo ufamy naszej zdolności do improwizacji. Niestety nie zawsze jest w stanie wyciągnąć nas z tarapatów. Plan B, C i D to naprawdę praktyczny i dobry pomysł.
Zasada trzecia: “Nie wystarczy, że ludzie przetrwają plan: plan musi przetrwać błędy ludzi.” To chyba najważniejsza z tych wszystkich. Plan powinien zawierać w sobie elementy odporne na błędy ludzi. Albo chociaż wychwytujący bardzo szybko i naturalnie błąd i pozwalający go skorygować. W ramach oszczędności managerowie zajmują się oprócz zarządzania robieniem merytorycznej roboty i obsługą ksero. Nie ma wtedy czasu na kontrolę. A już na pewno jest go mało na stworzenie naprawdę odpornego na błędy planu. Kluczowe praktyczne pytanie brzmi: “Co nam powie, że ktoś popełnił błąd i wymaga to korekty?”.
Dam się postawić pod pręgierzem za moje doszukiwanie się związków pomiędzy armią a zarządzaniem. I nadal będę twierdził, że te dwa światy wiele mogą się od siebie nauczyć. Lekturę “Operacji Geronimo” Chuck’a Pfarrer’a polecam tradycyjnie nie tylko zwolennikom militariów. Można spojrzeć jak polityczne zagrania wpływają na wynik przedsięwzięć i jak się przed tym bronić. A świat biznesu niestety całkiem od polityki wolny nie jest i prędzej czy później ta mądrość Ci się przyda.