Dzisiejszy wpis to seria inspiracji na temat przywództwa, osiągania celów i radzenia sobie z niemożliwym czerpiąca z doświadczenia jednostek specjalnych. Będzie o praktycznym przywództwie, czyli o tym jak bycie liderem ma przełożenie na co dzień, jak osiągamy cele i jak rozwiązujemy problemy. Zapraszam na lekcję życia i przywództwa w zarządzaniu projektami.
Praktyczne przywództwo i oddziały specjalne
Praktyczne przywództwo to jest taki termin, który ja ukułem, bo jak mówimy sobie o liderach to jest to nienamacalne, wielkie i totalnie odległe bardzo często. Bycie liderem ma totalnie przełożenie na to co robimy na co dzień. Często szukamy liderów, tam gdzie nie powinniśmy, przywództwo jest pomiędzy nami. Mam hopla na punkcie jednostek specjalnych, dziś przychodzę z książką “Odważni wygrywają, czyli lekcje życia i przywództwa od członków sił specjalnych SAS”.
Czy mieliście kiedyś taką książkę, którą zaczynacie czytać i macie wrażenie, że nic specjalnego tam nie znajdziecie? Stracony czas, a mimo wszystko brniecie i w pewnym momencie okazuje się, że warto było ją jednak przeczytać. Miałem tak z tą książką. Warto popatrzeć co mówią z perspektywy jednostek specjalnych, bo niestety przykłady biznesowe podawane w książce są dosyć trywialne. Natomiast jest kilka fajnych rzeczy i nimi chcę się z Wami podzielić.
Odważni wygrywają
Who Dares Wins to hasło jednostek specjalnych SAS, czyli prekursora wszystkich jednostek. Każdy ma z tyłu głowy dużo wątpliwości zanim zacznie nad czymś pracować. Naprawdę niezłym rozwiązaniem jest podjęcie decyzji “wchodzę w to, tak czy inaczej”. Samodzielne myślenie i inicjatywa, to jest nie do przecenienia. Wiecie, że pracujecie z kimś, kto faktycznie myśli, potrafi połączyć kropki, rozumie szerszą perspektywę, w której się znajdujemy. W dodatku ma chęć do pracy i osiągnięcia tego na co się umawiamy. Praca z kimś takim to sama przyjemność. Takie myślenie i inicjatywa przekłada się na szybkość reakcji na zmienne sytuacje.
Jak pojawia się sytuacja, w której coś Cię zaskoczy i nie masz do końca wytycznych, nie masz wiary w swoje umiejętności i nie jesteś trochę zuchwały to nie reagujesz dobrze. Natomiast jeżeli myślisz, wiesz co robisz, jesteś gotowy podjąć inicjatywę, to jesteś w stanie zareagować nawet jeżeli projekt całkiem się wysypie. Jeżeli masz inicjatywę, narzucasz swoje zasady gry to masz szansę coś zmienić. Jeżeli tylko reagujesz, to Cię zniszczą. To ważne, bo zmienność jest częścią pracy ludzi w jednostkach specjalnych, zmienność to też część pracy w projektach. Zdarzają się zmiany, które wywracają plan i trzeba coś z tym zrobić. Może tu wystąpić tez problem, bo jak masz za dużo ludzi samodzielnie myślących, ciężko się nimi steruje na zasadzie hierarchii. Ten model nie zadziała, trzeba pracować trochę inaczej.
Ciepłe i zimne rozkazy
Zimne rozkazy mówią “robisz to, to i to”, ciepły rozkaz mówi “mamy taką i taką sytuację, od ciebie oczekuję osiągnięcia tego, zrobisz to i to”. Różnica tej ciepłości i zimności, nie chodzi o to, żeby człowiek się dobrze czuł, chodzi o to, żeby zrozumiał w jakiej sytuacji się znajduje i czego się od niego oczekuje. Wtedy będzie mógł wykazać się myśleniem i inicjatywą w ramach tego, co chcemy osiągnąć.
Jest taki model przywództwa sytuacyjnego, gdzie jak zaczynamy z kimś pracować, kto jest początkujący, to najpierw dajesz mu małe rzeczy, żeby nabrał umiejętności. Później tłumaczysz dlaczego tak się robi, później czekasz na propozycje, a później człowiek jest samodzielny. Bardziej doświadczone osoby ten zimny rozkaz “przygotuj to i to”, człowiek wie co robić bo ma z tyłu głowy całą check listę tematów, które ma do zrobienia w związku z tym rozkazem. Bardzo dużo osób stara się przeskoczyć okres dawania ciepłych rozkazów. To nie najlepsza opcja, nawet w jednostkach specjalnych traktują ludzi jak ludzi.
Oddzielenie rangi od kompetencji
Jak mamy ludzi w hierarchii służbowej, jak w armii: szeregowi, podoficerowie, młodsi oficerowie itd. To jeżeli mamy do rozwiązania problem, to nie ranga jest przywiązana do wiedzy, tylko wiedza w konkretnym obszarze. Nawet osoba, która jest młoda w teamie bywa większym specjalistą w danym obszarze i wypowiada się na dany temat. Wydaje się oczywiste, a jest trudne do rozdzielenia. Patrzymy na szefa i pytamy co robić. Szef nie jest od tego, żeby wszystko wiedzieć, od tego ma ludzi. Ważne, żebyście w głowie sobie to rozdzielili.
Mi pomogło jak pojechałem na jazdę konną i pani instruktor powiedziała “pan przypilnuje tego konia”. Próbowałem go złapać za uzdę, nie wychodziło, zawołała dziewczynkę 11 letnią i zleciła jej przypilnowanie konia. Wtedy dotarło do mnie, że liczy się kompetencja, a nie wiek, doświadczenie czy pozycja społeczna.
Ego is not your Amigo
Jeżeli jesteś dobry w jakimś obszarze, to może się okazać, że myślisz “jaki jestem zaje**sty” i w tym momencie wszystko się sypie. U mnie widać to bardzo na strzelnicy. Strzelasz do kilku celów, do blaszek, które się kładą. Na playtracku jest 6 takich blach i masz strzelić jak najszybciej. Koledzy patrzą, ty strzelasz, nie jest specjalnie trudna odległość, ale odpala się timer. Zaczynasz strzelać i widzisz jak blachy się kładą, idzie Ci niesamowicie i w pewnym momencie pojawia się myśl w głowie “ale mi ekstra idzie” i za chwilę pudło. Za każdym razem mnie to bawi jak jesteś we flow, skupiasz się na temacie, jak zaczynasz się podpalać, zaczynasz kontrolować to się rozjeżdża. Najlepiej jak ktoś na początku powie “Mariusz pokaż jak to się robi”, na bank wtedy nie wyjdzie ;)
Warto mieć świadomość swoich kompetencji, nie ma co tego obniżać, ale popadanie w pyszałkowatość wywróci projekt.
Strach to emocja, która nie jest negatywna
Odważnym można być tylko wtedy, kiedy się boisz. Strach jest emocją, która daje informacje. Dzięki temu możesz zadbać o sprzęt, który Ci potrzebny, możesz na polu walki odpowiednio reagować, zadbać o siebie, strach jest przyjacielem. Jak nauczysz się rozpoznawać strach, wiesz, że nie musi być negatywny. Strach to emocja, odwaga to reakcja. Możesz zareagować. W naszej kulturze jakoś jest poukładane, że pewne emocje są złe. Nie są, one mają po prostu swoją funkcję. Jak ich nie ujarzmimy, to nad nimi nie zapanujemy.
Teoria 40%
To mega rzecz i idealnie pasuje do stanu, w którym się teraz znajduję. Jest sezon mega szkoleniowy, doradczy itd. Multum projektów, jednocześnie projekt dom się dzieje i kilka dodatkowych rzeczy. Teoria z książki mówi, że w danym momencie wykorzystałeś tylko 40% zapasów, nadal masz rezerwę. Hasło z tej książki to “Wyobraź sobie nagrodę na końcu drogi i dowlecz się tam”. Czasem jedziesz przez projekt i trzeba się przeczołgać przez bagno. Wyobraź sobie nagrodę i się doczołgaj. Stan, że masz ochotę wszystko rzucić, czasem jest normalny, stanowi część etapu.
Wszyscy porównujemy się do błędów i osiągnięć innych
To było dla mnie najbardziej wartościowe hasło z tej książki. Wszyscy porównujemy się do błędów i osiągnięć innych, a kluczem jest zdrowe skupienie się na sobie. Dla mnie mega selekcją były zawody ze strzelectwa dynamicznego, gdzie szło mi dobrze. Nastawiłem się, że w mistrzostwach Polski też będzie ok. Tuż przed nimi skaszaniłem strasznie, czułem się słabo. Zrobiłem gdzieś błąd i się do niego przywiązałem i patrzyłem jak robią inni. Zamiast się skupić i robić dobrze popełniałem masę błędów. To mi pomogło na samych mistrzostwach podejść na zasadzie skupienia się na tym na co mam wpływ. Ciekawostką w takich zawodach jest to, że do końca nie wiesz jaki jest wynik. Nie jesteś wstanie porównać wyników ze swoimi konkurentami.
Tak jak w biznesie i projektach, możesz obserwować, sprawdzać, do końca nie wiesz jak jest. Wg. mnie bardzo ważna rzecz, róbcie swoje historie, ustawcie swój cel, sprawdźcie czy go realizujecie, nieważne, że inni w tym momencie robią inne rzeczy. Zdrowe skupienie się na sobie to dobry kierunek.
Mam nadzieję, że wpis wam się podobał, sięgnijcie po książkę, uważam, że warta uwagi.
VIDEO