Dzisiejszy wpis będzie poświęcony pytaniu “Dlaczego robisz projekt?” Pochylimy się nad tym dlaczego projekty startują i dlaczego często zaraz po starcie utykają. Niestety bardzo wiele projektów jest rozpoczynanych w zły sposób, co później powoduje wiele problemów. Opowiem też, o tym jakie są przyczyny rozpoczynania projektów. Przyczyny, które dzielą się na te, które brzmią dobrze i na te, które są prawdziwe ;) I z jakich 3 rzeczy warto sobie zdać sprawę kiedy zaczynasz projekt. Zapraszam
Dlaczego zaczynasz projekt?
Dużo projektów zaczyna się źle, albo z niewłaściwych pobudek. Później powoduje to problemy. Przykład projektu w którym brałem udział – dział IT poszedł do jednostek biznesowych i zapytał czy chcieli by dostać kokpit, na którym będą wszystkie informacje na temat całego biznesu. Uzyskali odpowiedź, że super, wchodzimy to. Została odpalona inicjatywa, minęło sporo czasu, energii i okazało się, że każda jednostka nagle stwierdziła, że tego nie chce. Co poszło nie tak? Zaraz się temu przyjrzymy, ale najpierw powiem dlaczego oficjalnie zaczynamy projekty.
Przyczyn oficjalnych jest kilka:
Zapotrzebowanie rynkowe – na rynku zadziało się coś takiego, że rynek chce. Jeżeli są tam pieniądze i ludzie mówią, że chcą, są gotowi zapłacić, to faktycznie jest potrzeba rynkowa.
Potrzeby organizacyjne – dużo rzeczy da się uzasadnić, że organizacja potrzebuje. Warto się zastanowić skąd ta potrzeba wynika, jak się łączy ze strategią.
Klient – klient chce, położył kasę na stół, robimy.
Postęp technologiczny – technologia się zmieniła, musimy się przestawić na coś nowego.
Prawo – zmieniło się coś w prawie, wymagają od nas zmian, bo inaczej nie ruszymy np. RODO.
Ekologia – coraz częstszy temat, robimy projekt ze względów ekologicznych.
Społeczność – robimy coś dla społeczności.
Warto się zastanowić na dwiema rzeczami. Pierwszy krok zastanów się pod którą z powyższych kategorii Twój projekt może podlegać biorąc pod uwagę, że ma sens. Jeżeli sprawdzisz i się okazuje, że coś nie gra i nie do końca ludzie chcą się angażować, chociaż na poziomie uzasadnienia to ma sens, to trzeba zdać sobie sprawę, że projekty poruszają się na skali od merytorycznych po polityczne. Są projekty, które nie mają niczego dowieźć, np. kopanie Mierzei Wiślanej, albo trzeba oddać metro w listopadzie, żeby otworzyć drogę, a później ją zamknąć. Generalnie jeśli dostajesz projekt polityczny, to jest istotne aby ktoś ugrał swoje tematy, ale o tym kiedy indziej. Warto wiedzieć, że coś takiego istnieje.
Brak zaangażowania w projekt
Dochodzimy do sedna problemu – czemu ludzie się nie angażują, chociaż na początku deklarowali, że jest to dla nich ważne. Tutaj pojawia się nam gwóźdź. Jest taka opowieść, którą kiedyś usłyszałem od znajomej. Do sąsiada przychodzi sąsiad i pyta co się dzieje, pana pies tak strasznie wyje. Gość ze spokojem odpowiada, że po prostu pies usiadł na gwoździu. Ok ale czy nie może z tego gwoździa zejść? Nie, aż tak bardzo go nie boli. To sedno problemu. Często zgłasza ktoś w organizacji problem, ale później siedzi na gwoździu, przyzwyczaił się i zejście z niego kosztowało by go więcej. Koszt jest większy niż zyski, pomimo deklarowanego bólu.
Najważniejsza rzecz, jeżeli robisz projekt warto zdać sobie sprawę z trzech rzeczy.
Jaki problem – po pierwsze sprawdzić czy ktoś ma naprawdę problem.
Kto ten problem ma – czasem jest to problem dla Ciebie, ale nie dla drugiej strony.
Pieniądze – czy ktoś kto ma problem jest gotów zapłacić.
Jeżeli masz te trzy elementy – znamy prawdziwy ból, znamy co człowieka boli, wiemy kogo boli i wiemy, że ta osoba jest w stanie za to zapłacić to wiesz, że będzie wystarczająca motywacja.
Podsumowując robisz projekty, pierwsze sprawdź przyczynę najbardziej prawdopodobną, drugie sprawdź gdzie jesteś na skali merytoryka – polityka, a trzecie czy jest jakiś ból który rozwiązujesz. Jeżeli nie masz bólu, konkretnej osoby, która go ma i nie jest gotowa za to zapłacić to projekt nie ruszy, albo będzie się wlec.
Podzielcie się w komentarzu najbardziej dziwnymi uzasadnieniami projektów, które słyszeliście :)
VIDEO