Ściąganie jest złe!
„Tato, ale przecież nie można ściągać! Mam oszukiwać?”. Tak powiedział mój sześcioletni syn, gdy powiedziałem mu, że na treningu piłki nożnej ma podpatrywać, jak grają inni chłopcy. Gdy trener ich pochwali, ma starać się naśladować to, jak wykonują dane ćwiczenie. Osłupiałem. Ktoś mu powiedział o tym, że ściąganie jest niedobre i jak to dziecko przesadził z interpretacją. Chociaż…
Patrząc na swoje doświadczenie i komunikaty, jakie dostawałem, ściąganie zawsze było złe. Nie można przecież odpisywać zadań od kolegi, bo to oszukiwanie. Racja — wszyscy mają mieć te same szanse i zapracowywać na sprawiedliwą ocenę. Tylko, że takie podejście kształtuje niepraktyczny w życiu codziennym nawyk. Ja przynajmniej taki sobie wyrobiłem: „Zawsze muszę coś wymyślić sam. Jeżeli ktoś to już zrobił, to nie mogę tego użyć.” I tym sposobem często spędzałem czas na wymyślaniu koła. Jaki to ma sens?
Odkrywanie Ameryki w konserwach
Człowiek jest tak skonstruowany, że stara się osiągnąć efekt przy minimalnym wysiłku. To sedno produktywności, prawda? Dzieci są w tym genialne i dopiero później uczymy je, że trzeba sobie robić pod górkę. Jeżeli ktoś już rozwiązał zadanie o przeciwprostokątnych i wiadomo, jaka jest jej długość, to po co marnować czas kolejnej osoby na wykonywanie tej samej pracy?
W biznesie generuje to realne koszty, w życiu prywatnym — frustrację. Większość rzeczy na świecie już wymyślono. Co więcej cały czas korzystamy z tego, że ktoś inny za nas opracował sposób na dostarczenie prądu, Internetu, żywności. I jest to dla nas oczywiste. Dlaczego więc niektóre rzeczy, nie wiadomo z jakich względów, chcemy od nowa wymyślić?
Którą drogę wybrać?
Jeżeli zależy Ci na osiągnięciu szybkiego efektu w tym co robisz, masz do wyboru kilka dróg:
Czysta innowacja — czyli wymyślenie czegoś całkiem unikalnego, czego nie ma nikt inny. Z obserwacji przyrody wynika, że czysta innowacja występuje bardzo rzadko. To tylko my łudzimy się, że właśnie wymyśliliśmy coś, czego do tej pory nie było. W praktyce ta droga kosztuje dużo czasu, energii i na co dzień jest niepraktyczna.
Przeniesienie pomysłu (Reapply) — czyli podpatrzenie jakiegoś rozwiązania w innej branży lub innym kontekście i użyciu go u siebie. Przykładem może być stworzenie linii produkcyjnej samochodów Forda inspirowana procesem zaobserwowanym w rzeźni. Pomysł już istniał, trzeba było przenieść go w inny kontekst biznesowy.
Kradzież z dumą (Steal with Pride) — czyli zrobienie tego, co już jest zrobione przez kogoś i zastosowanie tego u siebie. Jeżeli widzisz stronę internetową, na której dobrze rozwiązano menu, to po prostu zrób tak samo. Po co marnować czas na wymyślanie czegoś, co już jest?
Magiczny algorytm
Co w kontekście produktywności wynika z tego, co napisałem powyżej? Możesz świadomie decydować, jak chcesz rozwiązać dany problem. Chcesz szybciej i taniej osiągać swoje cele? Skorzystaj z następującego algorytmu zanim zaczniesz wymyślać:
- Poszukaj rozwiązania w internecie. Jeżeli się nie udało, zleć komuś innemu, bo czasem, pragnąc udowodnić sobie, że to unikalny problem, sabotujemy własne działania.
- Z wybranych rozwiązań wybierz najbliższe swoim oczekiwaniom.a. Jeżeli rozwiązuje Twój problem w 100%, użyj go i ciesz się zaoszczędzonym czasem i pieniędzmi
b. Jeżeli wymaga dostosowania, zajmij się dostosowaniem. Swoją energię wykorzystaj tam, gdzie możesz dodać najwięcej wartości.
Skazani na odtwarzanie?
Każdy z nas chciałby, żeby nazywali go innowatorem i liderem w danej branży. Każdy chciałby być oryginalny, unikalny i najmądrzejszy. Ja, przyznaję, też bym chciał, dlatego zamiast bez sensu wymyślać coś, co już ktoś zrobił, staram się zainwestować energię w coś, czego naprawdę jeszcze nie ma.
Tego chcę nauczyć moje dzieci. Podpatrywania dobrych przykładów, pomysłów, rozwiązań i mądrego stosowania ich w życiu. Jeżeli widzisz, że ktoś lepiej gra w piłkę, tańczy, biega, sprawdź, jak to robi i postaraj się tego nauczyć. Większości rzeczy możemy nauczyć się za darmo! I cały czas to robimy, lecz czasem blokuje nas przekonanie, że wypadałoby to wymyślić samemu. A wcale nie trzeba.
Efektywność, moim zdaniem, sprowadza się do osiągnięcia zakładanego celu w jak najkrótszym czasie przy minimalnych kosztach i wysiłku. Wiem, problemem mogą być właściwe parametry, ale mam w głowie mądre zdanie odnośnie sukcesu na rynku: „lepiej być pierwszym niż lepszym”.
Oto trzy zasady, które polecam stosować, aby skutecznie realizować swoje założenia:
- Bądź leniwy — rób, tak, aby się nie narobić. To, co zaoszczędzisz, stanowi Twój zysk. Zanim zaczniesz coś robić, poszukaj trzech sposobów na zrobienie tego łatwiej i szybciej, niż zaplanowałeś na początku.
- Ściągaj — podpatruj, jak to robią inni i jeżeli dobrze im to wychodzi, rób to samo. Zanim wpadniesz w wir pracy, poszukaj w Internecie lub popytaj, jak można zrobić to, co chcesz. Większość pomysłów znajdziesz za darmo.
- Kradnij* — jeżeli widzisz gotowe rozwiązanie, które możesz wykorzystać u siebie, po prostu go użyj. W trosce o Twoje sumienie: wiele rozwiązań jest tak naprawdę open source lub nie chroni ich żaden patent i spokojnie możesz je stosować.
Muszę to tylko jakoś dobrze przekazać moim dzieciom, bo gdy otwarcie będą głosić takie poglądy w szkole, to cały czas jaki oszczędzę w czasie mojej pracy spędzę na wizytach u dyrektora lub pedagoga szkolnego. A tego bym wolał uniknąć :)
\ *Dla wszystkich, którzy nie poznali się na przewrotności tego tekstu. Popieram wyłącznie legalne korzystanie z dostępnych zasobów i potępiam plagiat, korzystanie z nielegalnego oprogramowania i podobne zachowania. W artykule zachęcam do szukania legalnych rozwiązań. Chociaż nie jestem pewien, czy to dobra strategia, bo w wielkim świecie: Apple ściągnął kółko do iPoda od Creative. Samsung zerżnął swój tablet do Apple. Wiele krajów w historii nadganiało opóźnienie cywilizacyjne, mniej lub bardziej bezczelnie kradnąc technologie. Jednak na razie będę się trzymał swoich uczciwych zasad, bo nie mam tyle pieniędzy na prawników, co wspomniane wyżej korporacje ;)
Artykuł miał premierę w Productive! Magazine No. 4
Fot.: Flickr / KJM·427 na lic. CC BY NC-ND-2.0