Weszliśmy w temat zarządzania czasem, więc od razu napiszę. Jedna, jedyna książka, z zarządzania czasem (albo zarządzania sobą w czasie), którą polecam ze szczerym sumieniem to właśnie Getting Things Done D.Allen`a. Najbardziej spójny, konkretny i skuteczny system, jaki znam. Czas poświęcony na przeczytanie tej książki, to inwestycja, która zwraca się w niewyobrażalnej skali, oczywiście, jeżeli zastosujesz się do rad w książce zawartych.
Na wikipedii można znaleźć opis Getting Things Done , więc nie będę się powtarzał. Napiszę tylko jakie elementy najbardziej wpłynęły na mnie osobiście.
1. Six sigma w podejściu do wyznaczania celów.
2. Cotygodniowy przegląd.
W każdy piątek patrzę na moją mindmapę, na której mam zapisane role życiowe i projekty, którymi się aktualnie zajmuję i upewniam się, że dla każdego z nich mam wyznaczone działanie na kolejny tydzień, tak, żeby najważniejsze rzeczy posuwały się do przodu. Dodatkowo przechodzę przez listę (czyli wszystkie luźne pomysły, maile, kartki) i upewniam się, że dobre pomysły nie giną
3. Natychmiastowe podejmowanie decyzji. To jest siła Getting Things Done, ale nie tylko.
Dzięki dyscyplinie podejmowania decyzji od razu zauważyłem, że poprawiło się także moje podejście do codziennych spraw. Bardzo niewiele spraw zostawiam w stanie “przegadamy później”. Zastanawiam się co należy zrobić i proponuję kolejny krok. Niesamowicie ułatwia mi to prowadzenie i uczestnictwo w spotkaniach biznesowych. Zamiast gadania i zapisywania ogólnych wniosków uzyskuję w ogromnej większości wypadków konkrety.
Stosuję Getting Things Done już od kilku lat. Na bieżąco korzystam z MS Outlook i funkcjonalności tasków, Excela do kolekcjonowania i freeminda do kontrolowania tego czym się akurat zajmuję i utrzymywania listy “być może/w przyszłości”. Porzuciłem pomysł kupna PDA i po prostu codziennie rano drukuję widok Outlook Today i z nim pracuję w ciągu dnia, bo mam na nim listę spotkań i rzeczy do zrobienia. Nie wyobrażam sobie teraz powrotu do innego systemu.
Uwagi praktyczne do wdrożenia
Jeżeli zaczniesz czytać książkę jakąkolwiek i zgadzasz się z człowiekiem przez 200 stron, to najprawdopodobniej na 201 też będzie miał rację. Pierwsze porządkowanie rzeczy do zrobienia, stworzenia projektów i kontekstów zajmuje wg. Allena 2 dni. Ja stwierdziłem, że zrobię to w dzień. Zajęło mi 2 :). Stąd moja nauczka. Jeżeli myślisz, że to dużo, to zapewniam Cię, że to będą najlepiej zainwestowane 2 dni Twojego życia.
Kolejna uwaga. Wytrzymaj kilka pierwszych tygodni i utrzymuj dyscyplinę cotygodniowego przeglądu. Musisz się nauczyć korzystać z tego podejścia i dostosować je do siebie.
Więcej o Getting Things Done po polsku możesz znaleźć na 2minuty.pl , po angielsku 43folders .
Pojawiło się też polskie tłumaczenie książki. Sztuka efektywności. Skuteczna realizacja zadań, wyd. onePress. Ja czytałem oryginał, ale z tego co zdążyłem się zorientować z opinii na forach, tłumaczenie jest w porządku. Podsumowując: kupuj, czytaj, zastosuj, a zyskasz bardzo wiele.