I tak zawsze przynoszę pracę do domu. Tym razem postanowiłem przełożyć na grunt rodzinny to, co robię na co dzień. Zamiast projektować kolejnej gry uczącej jak zarządzać dla managerów, stworzyłem sposób na uatrakcyjnienie obowiązków domowych i wyzwań. Rodzicom powinno się to spodobać :).
Grywalizacja zamiast stresu
Bycie dobrym tatą to bardzo ważna rzecz w moim plecaku.. Jak każdy rodzić zmagam się z prozaicznymi problemami w stylu: Jak nakłonić dzieci do sprzątania, żeby nie musieć o tym przypominać? Przy okazji jak nauczyć je obowiązkowości? Jak przekazać takie wartości, że liczy się systematyczna praca i odłożenie nagrody na później to ważna umiejętność? Jednocześnie trzeba to zrobić tak, żeby za dużo za to nie zapłacić twardą walutą? ;).
W 100% wyzwanie, do którego można zastosować metody grywalizacji. Tym sposobem powstała wczesna wersja alfa gry „Sprzątający Piraci”. Na razie to nazwa kodowa, więc może się zmienić :). W przypływie natchnienia stworzyłem koncept, zmontowałem planszę i zasady. I wdrożyłem w życie.
Jakie jest wyzwanie?
Sprzątanie to nie jest czynność, która budzi entuzjazm. Zawsze musiałem o tym przypominać i nic to nie dawało, bo trzeba było co wieczór to powtarzać. To prowadzi prędzej czy później do utraty cierpliwości. Nie ten kierunek. Cel jest prosty: sprawić, żeby dzieci sprzątały bez przypominania.
Historia za grą?
Wieczorem, do naszego domu przychodzi Kapitan Hak. I przeszukuje dom w poszukiwaniu złotych monet, które są ukryte w bałaganie. Można pozwolić mu je znaleźć lub samemu posprzątać, a tym samym znaleźć monety. I tyle :). Moje dzieci są wkręcone w temat Piratów, więc poszło szybko. A że scenariusz jest naciągany? Rany boskie, na podstawie tego nakręcili bodajże 4 części Piratów z Karabiów, więc się nie wstydzę :D.
Jak wygląda gra?
Mamy „piękną” planszę jak na załączonym obrazku. Zrobiłem co umiałem na szybko, w produkcji jest plansza z prawdziwą mapą skarbu. Na górze odhaczamy każdy z dni, w których do domu zawitał Kapitan Hak. Na planszy zaznaczona jest droga do skarbu.
Zasady do pobrania
Za każdy dzień, w którym dziecko posprząta przed wizytą Kapitana Haka dostaje naklejkę i przybliża się do skarbu. Na drodze oczywiście umieściłem nagrody pośrednie (małe, średnie i duże przyjemności). Haczyk polega na tym, że skorzystanie z małej przyjemności oznacza rozpoczynanie drogi do skarbu od początku. Bo oczywiście na samym końcu (po 28 dniach) jest bajeczna skrzynia skarbów z solidną nagrodą.
Dodatkowo, za każdy zdobyty skarb dzieciaki dostają odznakę pirata. Za wytrwałość, które też mogą kolekcjonować i uzyskać nagrody za 3, 6 albo 10 z nich.
Bardzo ważne: na zachętę pierwszą naklejkę dostają „za gratis”. To sprawdzone w badaniach, że jak coś się zacznie, to chętniej to kontynuujesz, niż gdy masz zerowe konto.
Jakie są nagrody?
Tutaj dyskusja była ciekawa, negocjacje też :). Generalnie uznałem, że muszą być raczej rzeczowe niż pieniężne. Mati jest mega fanem śmieciaków i od razu nagroda w postaci 2 paczek śmieciaków spełnia kryteria wielkiego skarbu. Wiktoria nie ma tak sprecyzowanych wymagań i raczej negocjuje wypłatę w gotówce. Ten temat dopracowujemy ;).
Jak zareagowały dzieci?
Chcą sprzątać 2 razy dziennie, żeby dostać więcej naklejek ;). Same pytają, kiedy przychodzi Kapitan Hak i chcą ogarniać mieszkanie już o 18:00 ;). Same też odkryły, że lepiej poskładać trochę w ciągu dnia, bo wieczorem mogą nie zdążyć.
Od razu też „olały” nagrody pośrednie, bo stwierdziły, że lepiej poczekać na coś naprawdę dużego, a nie pierdoły. To mnie cieszy, bo to był mój ukryty cel.
Wiktoria od razu stwierdziła, że za 10 odznak chce psa. Tym mi zabiła ćwieka, bo wiem, co mnie czeka jak kupimy psa :). Dlatego umówiliśmy się, że gdy udowodni, że oprócz sprzątania dba o rybki (karmiąc je codziennie 2 razy dziennie i przypilnuje wymiany wody) to po 10 odznakach udowodni, że da radę zająć się psem. Tu motywacja jest niesamowita, bo cieszy się bardzo.
Jak zareagowali rodzice?
Dołączyłem się do zabawy. Ja mam moje wyzwanie z treningiem i utrzymaniem diety. Dostaję naklejki za każdy dzień ze zrealizowanym planem treningowym i utrzymaną dietą. Nagrodę mam sprecyzowaną, bo wybiorę się na tor samochodowy pobawić się poślizgami, a za 10 odznak organizuję wyprawę off-road’ową.
Karinę wciągamy jeszcze w temat.
Wnioski
Za wcześnie na nie. Na razie funkcjonuje fajnie. Powoli przewiduję pewne kryzysy. Jako, że gra powstała dosyć szybko (nocne olśnienie na podstawie kilku innych robionych dla dzieci) to wymaga jeszcze pracy. Na mnie działa. Na dzieci też. Będę informował o postępach.
Na pewno warto czasem przynosić pracę do domu :).