Jak zadbać o swój rozwój? Czy możesz zdać się na swojego szefa tylko, czy nie do końca? A może rozwój to coś, co dzieje się samo i nie ma się co spinać?
Sprawa jest trochę bardziej złożona, ale jednocześnie też niespecjalnie skomplikowana. Po prostu jest tak, że każdy z nas ucząc się czegoś nowego przechodzi przez kilka etapów. Od entuzjasty, który nie ma pojęcia co robi po zblazowanego profesjonalistę. No dobra. To zblazowanie to cecha, których nie wszystkich dotyka. Chodzi o to, że im więcej potrafisz, tym większej samodzielności od Ciebie się oczekuje.
Problem polega na tym, gdy nagle ktoś wrzuci Cię na wyzwanie, któremu nie masz szansy podołać. Nie dlatego, że z Tobą coś nie tak, tylko obiektywnie – nikt nie wystawi kogoś, kto dopiero przebiegł 5 km do wygrania maratonu z Kenijczykami. „Wszystko jest możliwe” to fajne hasło, ale czasem przez złe zarządzanie możesz stracić czas i zaliczyć niezawinioną porażkę.
Dziś opowiem Ci jak podejść do rozwoju świadomie i zareagować na sytuacje, gdy zarządzanie Tobą nie jest dopasowane do Twojego poziomu. Przyjemnego czytania!
Moja historia
Gdy zaczynałem pracę trafiłem do projektu w którym miałem pomagać i przy okazji się uczyć. Uczyłem się robiąc małe zadania, ale w pewnym momencie się okazało, że projekt w który byłem zaangażowany był mniej ważny niż inny w organizacji, który miał problemy. Człowieka, któremu miałem pomagać zabrano do tego projektu z problemami i z dnia na dzień zostałem sam z wyzwaniem, które mnie przerastało, nie miałem pojęcia jak je ugryźć. Zaczynałem pracę w IT kończąc zarządzanie i marketing nie do końca wiedziałem co Ci ludzie mówią. Myślałem, że ze mną coś jest nie tak, skoro ktoś mądrzejszy ode mnie decyduje, że mam się tym zająć to pewnie wie co robi. Okazało się, że to była potrzeba chwili, pracowałem po 16 h przez 3 miesiące, projekt dowieźliśmy z sukcesem, dostałem nagrodę. Później się zorientowałem, że nikt nie wie do końca jak to zrobić, ja nie wiedziałem, że się tego nie da zrobić i dowiozłem projekt. Miałem ochotę poświęcić czas i energię ale nie zawsze tak jest równie dobrze mogłem utonąć na tym projekcie. Taka sytuacja pojawia się często, jeżeli nie zdajesz sobie z tego sprawy może się okazać, że się wysypiesz, odejdziesz z organizacji, która mogła być fajnym miejscem.
Przywództwo sytuacyjne
Model zakłada pewne etapy rozwoju każdej nowej kompetencji. Na początku masz bardzo dużo chęci i niewiele umiejętności. Dochodzisz do etapu zniechęcenia, nadal niewiele umiesz, nie jest to takie fajne jak wydawało się na początku. Jeżeli ten moment przeskoczysz to dojdziesz do etapu, w którym całkiem nieźle ci idzie i kombinujesz sobie na różne sposoby. Jeżeli przejdziesz te wszystkie etapy dochodzisz do takiego w którym jesteś bardzo biegły w tym obszarze.
Dokładnie to może przytrafić ci się w nowej pracy. Przychodzisz pierwszego dnia i wrzucają ci zadanie do którego nie jesteś przygotowany i na nim padniesz.
Pierwszy etap kiedy zaczynasz pracę to niewiele wiesz, niewiele potrafisz to właściwy sposób zarządzania taką osobą to dawanie małych zadań. Dostajesz małe zadania, dostosowane do twojego poziomu kompetencji. Nabierasz kompetencji i przygotowujesz się na większe zadania.
Kiedy masz już pewne umiejętności przychodzi czas na tłumaczenie ci czemu pewne rzeczy robi się tak, a nie inaczej. Doświadczenie firmowe, procedury, procesy działają tak, a nie inaczej dostajesz trochę wiedzy. Dzięki tej wiedzy i zdobytym wcześniej umiejętnościom możesz dojść do etapu, gdzie powinno się zarządzać tobą bardziej coachingowo, gdzie proponujesz pewne rozwiązania, a twój szef i manager koryguje je. Dzięki temu budujesz sobie swoją sieć neuronową podejmowania decyzji w otoczeniu, w którym jesteś. Dochodzisz w końcu do etapu, że Twoje propozycje są tak dobre, że można zostawić cię samego i zaczynasz działać efektywnie.
Tak się dzieje z każdą kompetencją. Jeżeli są bardziej złożone zabierają więcej czasu.
Konflikty, które mogą się zadziać
Dostajesz pracę, zadanie, które cię przerasta. To nie jest dobre podejście pod kątem Twojego rozwoju. Druga sprawa może być taka, że możesz być świetny w niektórych obszarach ale będziesz zarządzany na zasadzie małych zadań i totalnej kontroli i bardzo szybko się zdemotywujesz. Trzeba dopasować właściwy sposób zarządzania do kompetencji osoby, którą się zarządza.
Spójrzmy na kilka przykładów
Model został wymyślony dla managerów po to, żeby mogli skutecznie zarządzać swoimi ludźmi. Fajna rzecz jest taka, jeżeli znasz model to możesz zarządzać swoim managerem w odpowiedni sposób.
Załóżmy, że skończyłeś studia IT i jesteś świetny w kodowaniu. Twój manager mówi, że jesteś świetny, działaj. Pewnego dnia przychodzi i mówi, że jesteś tak świetny, że chce żebyś zrobił prezentacje dla zarządu. Wtedy mamy zonk. Nigdy nie robiłeś prezentacji dla zarządu, nie wiesz jak to ugryźć, jak do tego podejść. Nie przyznajesz się, że nie wiesz i idziesz na spotkanie z zarządem i szlag wszystko trafia. Manager się zastanawia czemu tak się stało. Stało się bo działa efekt halo, jeżeli ktoś jest świetny w jakiejś dziedzinie to myślimy, że jest świetny we wszystkich pozostałych. Nie zawsze tak jest, warto o tym pamiętać.
To co powinieneś zrobić w takiej sytuacji to przyjść do szefa i powiedzieć, że potrzebujesz więcej wsparcia bo nigdy tego nie robiłeś. Wtedy twój manager nie będzie musiał świecić oczami przed zarządem a ty nie zrobisz z siebie idioty. Kwestia świadomego podejścia i proszenia o właściwe wsparcie. Mega ważna rzecz, dlatego, że nie dostaniesz zadań na których możesz polec totalnie bez sensu, a dla managera dobra informacja zwrotna, bo wie czego od niego oczekujesz.
Wielu managerów nie zna tego modelu, ale jak będziesz go znać Ty to wystarczy. Jeżeli będziesz w stanie zidentyfikować na jakim etapie rozwoju jesteś, będziesz wiedzieć o co managera poprosić. Rozwój będzie płynny, a wejście na szczyt nie będzie polegało na wchodzeniu i spadaniu w dół bo dostałeś niewłaściwą linę.
Mam nadzieję, że model ci się podoba i wykorzystasz go w przyszłości.
VIDEO